Do trzech razy sztuka
Hodowla bydła mlecznego nie była pierwszym zwierzęcym kierunkiem produkcji w gospodarstwie Bartczaków. W latach 80. utrzymywano w nim owce. Niska opłacalność doprowadziła do tego, że w 1990 r. rolnicy swoje stado oddali za darmo. Miejsce owiec szybko zajęła trzoda, ale i ten kierunek okazał się niedochodowy i po 6 latach moi rozmówcy postanowili go zlikwidować.
– Zdecydowaliśmy wyspecjalizować gospodarstwo w hodowli bydła i produkcji mleka licząc, że ten kierunek pozostanie z nami na dłużej. Pierwszą oborę na rusztach wybudowaliśmy w 2003 r., drugą w 2010 r. W obu obiektach możemy pomieścić ponad 200 sztuk – na wstępie mówi Genowefa Bartczak. – Nasze stado liczy dziś 206 sztuk, w tym 70 krów dojnych i ponad 50 opasów – dodaje.
Wydajność mleczna rośnie z roku na rok
W stadzie dominują krowy rasy hf, jest kilka mieszańców z rasą montbeliarde. Obecnie średnia wydajność z obory wynosi blisko 9200 kg mleka od sztuki.
– Nasze stado znajduje się pod oceną użytkowości mlecznej, z której wynika, że wydajność z roku na rok rośnie. Jestem pewna, że tendencja ta będzie się utrzymywać. Jeszcze 3 lata temu sprzedawali...