Co więcej, rolnicy nigdy nie korzystali z unijnych funduszy na inwestycje. Jedyna unijna kasa, jaka jest im wypłacana to dopłaty bezpośrednie do upraw i od niedawna do bydła, a więc do produkcji.
– Wychodzimy z założenia, że jak nie mamy to nie inwestujemy, aby spać spokojnie, co procentuje zwłaszcza w tak trudnych czasach dla rolnictwa, a zwłaszcza mleczarstwa, jakie mamy obecnie. Ponadto nie chcemy, żeby taka czy inna agencja mówiła nam co mamy robić, ile produkować, przez jaki czas produkować itd. – podkreślili Urszula i Bogdan Grochalowie.
Cały artykuł przeczytacie Państwo w numerze 35/2016 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.