Arla walczy ze zmianami klimatu, a konsumenci walczą z Arlą
Kontrowersje wokół mleka produkowanego przez duńsko-szwedzki koncern Arla Foods zaczęły się w zeszłym tygodniu. Kilka brytyjskich sieci marketów połączyło siły z Arlą i Müllerem i ogłosiło rozpoczęcie 90-dniowego testu dodatku paszowego o nazwie Bovaer. Projekt Future Dairy Partnership wystartował na początku listopada. Łącznie ma w nim brać udział 400 brytyjskich dostawców mleka do Arli i Müllera. Bovaer powoduje zmniejszenie emisji metanu przez krowy.
Pomysł ten szybko spotkał się z reakcją kilku celebrytów, którzy zaczęli publikować na social mediach informacje, że Bovaer jest rakotwórczy i powoduje niepłodność u mężczyzn. Sprzeciw wobec preparatu Bovaer napędziły szybko rozprzestrzeniające się informacje o jego potencjalnej szkodliwości dla zdrowia oraz niechęci konsumentów do "bycia królikami doświadczalnymi" wielkich koncernów. O co się rozchodzi i czy faktycznie jest się czego bać?
Jak działa dodatek paszowy Bovaer?
Już w 2022 roku firma Royal DSM uzyskała zielone światło od Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) na stosowanie w Unii Europejskiej opracowanego przez siebie innowacyjnego dodatku paszowego, pozwalającego na zredukowanie produkowanego przez przeżuwacze metanu. Produkt został także zatwierdzony przez Brytyjską Agencję ds. Standardów Żywności.
Obie instytucje wydały pozytywne opinie, potwierdzające działanie preparatu na emisję metanu jelitowego u krów mlecznych, jak i bezpieczeństwo dla zwierząt i ludzi. Jak informuje producent, Bovaer powstał w wyniku 15 lat badań naukowych, ponad 50 recenzowanych badań opublikowanych w niezależnych czasopismach naukowych oraz badań w gospodarstwach w ponad 20 krajach. Działanie dodatku paszowego opiera się na tłumieniu działania enzymu w żołądku krowy i zmniejszaniu produkowanego tam metanu. Zmniejszenie emisji metanu u krów mlecznych sięga 27%, a u bydła mięsnego nawet o 45%.
Dodatek paszowy nie jest jeszcze stosowany na szeroką skalę i dalej jest w fazie testów. Szczególne kontrowersje wśród konsumentów biorących udział w bojkocie wzbudza substancja 3-NOP czyli 3-nitrooxypropanol, będąca w składzie dodatku pszowego Bovaer.
Według brytyjskiej Food Standards Agency, związek ten może być szkodliwy w przypadku wdychania go i działa drażniąco na skórę i oczy. Wśród konsumentów obawy wzbudza też brak długoterminowych badań, potwierdzających brak negatywnego wpływu na zdrowie ludzi, spożywających produkty od krów karmionych tym dodatkiem paszowym.
Arla dementuje pogłoski o szkodliwości dodatku paszowego Bovaer. Czy to uspokoi konsumentów?
W sieci aż wrze od od wpisów, zachęcających do bojkotu produktów Arli.
Dwa dni temu Arla odniosła się do konsumenckiego bojkotu w oficjalnym komunikacie na swojej stronie, dementując potencjalną szkodliwość produktu. Koncern uspokaja, że Bovaer nie wpływa na jakość ani bezpieczeństwo nabiału, ponieważ nie przechodzi do krowiego mleka, co potwierdzają badania. 3-nitrooxypropanol jest bardzo szybko metabolizowany do związków naturalnie występujących w krowim żwaczu
Mimo zapewnień, brytyjscy konsumenci aktywnie protestują przeciwko produktom Arli. "Nie będę już tego więcej pić" - deklaruje użytkownik platformy X, który podobnie jak inni, w formie sprzeciwu opublikował nagranie jak wyrzuca butelkę mleka Arli do śmietnika.
I don‘t think I‘ll be drinking this again!!!#ARLA #ArlaFoods #Bovaer #BillGates pic.twitter.com/Leisv7zwxK
— Guess Who! (@GuessWhoJoinedX) November 29, 2024
„Przestańcie zatruwać nasze jedzenie ArlaDairyUK i Tesco przestańcie próbować zabijać swoich klientów!” - pisze inny użytkownik dawnego Twittera. Wpisów jak powyższe nie brakuje. Jak widać, bojkotem konsumenckim objęta jest nie tylko sama Arla, ale i supermarkety, które weszły z nią we współpracę, czyli Tesco, Aldi i Morrisons. Co ciekawe, przynajmniej do tej pory, nikt nie wzywa do bojkotu produktów firmy Müller.
Kamila Dłużewicz