Po przechorowaniu bydło może stać się nosicielem wirusa, co prowadzi do zakażania kuczmanów i przenoszenia wirusa za ich pośrednictwem na inne zdrowe zwierzętaBeata Dąbrowska
StoryEditorChoroba niebieskiego języka w Polsce

Choroba niebieskiego języka: czy całe stado może zostać uśmiercone?

13.12.2024., 14:25h

Niestety, potwierdziły się najgorsze obawy i choroba niebieskiego języka dotarła również do naszego kraju. 22 listopada br. Główny Lekarz Weterynarii wydał oficjalny komunikat o stwierdzeniu na terytorium Polski pierwszego ogniska choroby niebieskiego języka. 5 grudnia 2024 roku potwierdzono drugie ognisko w województwie zachodniopomorskim.

Polska nie jest już krajem wolnym od choroby niebieskiego języka

Pierwsze ognisko choroby zostało wykryte w gospodarstwie utrzymującym bydło mięsne, w powiecie wołowskim, w województwie dolnośląskim, podczas rutynowych badań stada. W krajowym laboratorium referencyjnym PIWet – PIB Puławy wykryto obecność wirusa BT serotypu 3 (BTV-3) u 3 sztuk bydła. Testy molekularne wykonane metodą PCR jednoznacznie potwierdziły zakażenie, które przebiega jednak bezobjawowo, a zwierzęta nie wykazują klinicznych objawów choroby. A jeszcze do niedawna byliśmy krajem, który zachowywał status wolnego od choroby niebieskiego języka.

Inspekcja Weterynaryjna wprowadziła program jej monitorowania oraz zakaz wjazdu do Polski zwierząt pochodzących z krajów, w których wykryto przypadki zachorowań. Wykrycie pierwszego przypadku w Polsce wszystko jednak zmieniło. Obawy hodowców, szczególnie bydła mlecznego, przerodziły się w – jak najbardziej – uzasadniony strach, co do przyszłości swoich gospodarstw.

5 grudnia Główny Inspektorat Weterynarii poinformował o wykryciu drugiego ogniska choroby niebieskiego języka w Polsce. Wirusa potwierdzono w gospodarstwi hodującym bydło mleczne, w powiecie pyrzyckim, w województwie zachodniopomorskim. Badania przeprowadzone w laboratorium PIWet-PIB Puławy potwierdziły obecność wirusa BTV-3 u 10 sztuk bydła mlecznego. Podobnie jak w pierwszym stadzie i tutaj zakażenie przebiegało bezobjawowo, a zwierzęta nie wykazywały widocznych objawów choroby.

Czytaj więcej: Dramat. Kolejne ognisko choroby niebieskiego języka w Polsce

Co może stać się ze stadem po wykryciu choroby niebieskiego języka?

Mariusz Wrześniak prowadzący specjalizujące się w produkcji mleka gospodarstwo w miejscowości Korolówka (w gminie Włodawa, w woj. lubelskim), w którym utrzymywane jest 1200 sztuk bydła, w tym 450 krów mlecznych, nie kryje swoich obaw, co do realnej możliwości likwidacji całego stada w przypadku wykrycia jednej sztuki (lub wielu), z pozytywnym wynikiem na obecność wirusa choroby niebieskiego języka.

I jak przyznał, nie są to bynajmniej niczym nie uzasadnione obawy, bowiem jak nas poinformował, na początku listopada br. uczestniczył w zorganizowanym przez Inspekcję Weterynaryjną szkoleniu dla hodowców dotyczącym właśnie choroby niebieskiego języka oraz wścieklizny.

Odkąd prowadzimy hodowlę bydła mlecznego, było to pierwsze takie szkolenie zorganizowane przez weterynarię i przyznam, że sam ten fakt "zapalił" nam w głowie czerwoną lampkę. Jak się okazało, bardzo słusznie, bowiem na spotkaniu lekarz weterynarii poinformował nas, że jeśli w stadzie wykryta zostanie chociaż jedna chora sztuka, całe stado może zostać wybite. Ta informacja wszystkich niemal zmroziła, bowiem doskonale wiemy, jak wyglądało to w przypadku trzody chlewnej. Później, rozmawiając z hodowcami bydła mlecznego z wielu europejskich krajów, podczas ostatnich targów Eurotier w Hanoverze, wyjaśnili nam, iż takie działanie w ich krajach nawet nie jest brane pod uwagę, a ze stada likwidowane są tylko i wyłącznie chore sztuki. Jak to zatem jest, iż wszyscy funkcjonujemy w UE, a prawo w tej kwestii tak bardzo się różni? Z tego co mi wiadomo, jakie postępowanie w przypadku stwierdzenia choroby zostanie u nas wprowadzone zależy od interpretacji i decyzji powiatowego lekarza weterynarii. Gdy – wbrew zdrowemu rozsądkowi – lekarz zdecyduje o wybiciu całego stada, to w przypadku bydła mlecznego oznacza to koniec gospodarstwa. Bo produkcji mleka nie da się odtworzyć tak szybko jak np. drobiu – zaznacza Mariusz Wrześniak.

Pozostało 76% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
03. styczeń 2025 18:52