Hiperketonemia ma swoje negatywne konsekwencje
Okazuje się, że nawet lekkie podwyższenie stężenia ciał ketonowych ma swoje konsekwencje. I to niemałe. Krowy z hiperketonemią są trzy razy bardziej narażone na występowanie metritis, 8 razy bardziej na przemieszczenie trawieńca i 3,5 raza częściej są brakowane ze stada. Do tego dochodzi również spadek produkcji mleka o około 2 kg na krowę dziennie oraz pogorszenie rozrodu – o 30% niższa jest skuteczność pierwszej inseminacji.
Badania przeprowadzone w USA, obejmujące 17 tys. krów wykazały, że pierwsze pojawienie się BHB (beta-hydroksymaślan) we krwi powyżej 1,2 mmol/ l występuje już w trzecim dniu laktacji, a szczytowe stężenie w 4. i 5. dniu, po czym zaczyna spadać.
Podejrzewasz u krowy hiperketonemię? Podaj jej glikol do pyska
Krowy, u których hiperketonemia wystąpiła w drugim dniu laktacji, w porównaniu do sztuk, u których wystąpiła w drugim tygodniu, produkowały znacznie mniej mleka i miały więcej problemów z bilansem energetycznym. Dobrą metodą wspomagania krów podejrzanych o hiperketonemię jest podawanie glikolu propylenowego w ilości 300 ml do pyska, raz dziennie przez 3–5 dni.
Glikol działa tutaj w dwojaki sposób: zwiększa podaż glukogenicznego propionianu oraz zmniejsza wrażliwość na insulinę i tym samym zmniejsza zapotrzebowanie na glukozę przez tkanki obwodowe. Najbardziej zalecaną metodą podawania glikolu są wlewy do pyska, które w porównaniu do mieszania go z paszą mają większy wpływ na poziom insuliny. Glikol po wlewie do pyska szybciej się bowiem wchłania. Na dodatek, glikol jest najzwyczajniej niesmaczny i krowy niechętnie go pobierają.
Beata Dąbrowska