Jak ograniczać ryzyko kwasicy żwacza u krów mlecznych?
– Trzeba jednak wiedzieć, że na reakcję krowy na skład dawki wpływa wiele czynników, dlatego też określenie jednych, dobrze zdefiniowanych zaleceń żywieniowych jest praktycznie niemożliwe – mówił prof. Robert Van Saun z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii w USA podczas tegorocznej konferencji naukowej z cyklu Nauka-Praktyce pt. „Jak ograniczać ryzyko kwasicy żwacza u krów mlecznych”.
Kwasica żwacza jest patologicznym gromadzeniem się kwasu w żwaczu, na skutek nadmiernego pobrania węglowodanów ulegających fermentacji, w efekcie czego produkowany jest kwas oraz nieodpowiedniego lub przeciążonego systemu buforowania. Konsekwencją tego procesu jest zmniejszenie pH w żwaczu, co bardzo negatywnie wpływa na populację drobnoustrojów, a przez to na zmiany wzorców fermentacji. Aktywność celulolityczna, proteolityczna oraz populacja drobnoustrojów wykorzystujących kwas zmniejsza się, gdy pH spada poniżej 6.
– Oczywiście ten stan rzeczy ma swoje konsekwencje, w postaci owrzodzenia ściany żwacza, blizn na błonie śluzowej, grzybiczego zapalenia żwacza i zmniejszonego wchłaniania lotnych kwasów tłuszczowych. Z kolei przemieszczenie się bakterii przez ścianę żwacza prowadzi do infekcji wątroby i powstawania na niej ropni – wymieniał prof. Van Saun, zaznaczając, że o pojawieniu się SARA, czyli podostrej kwasicy żwacza decydują czynniki o charakterze bardziej ukrytym i przewlekłym jak np. całkowity czas poniżej wartości progowej pH żwacza wynoszący 5,5–6,0 (w zależności od badań).
Pomimo że SARA bardzo często przebiega bezobjawowo, to – jak wymienił specjalista – o jej pojawieniu się świadczyć mogą następujące objawy:
- zmienione odchody (w tym biegunka),
- utrata kondycji i spadek masy ciała,
- nadmierny spadek procentowej zawartości tłuszczu w mleku,
- zachowanie krów określane jako „slug feeding” polegające na pobieraniu dużej ilości paszy, ale rzadko czy też zjadanie gleby i ściółki.