USA: epidemia ptasiej grypy u krów
Jak podaje portal Dairy Global, w ostatnich tygodniach kilka farm z północnego Teksasu zgłosiło nieznane objawy choroby u krów, takich jak:
- spadek produkcji mleka od 10 do 40%,
- nieprawidłowe odchody,
- zmniejszone przeżuwanie i aktywność.
Objawy dotknęły szczególnie krowy w drugiej i starszej laktacji, natomiast nie chorowały cielęta, młodzież oraz sztuki zasuszone.
Po trzech tygodniach część chorych krów wyzdrowiała, ale pewna liczba sztuk również padła. Początkowo lekarze weterynarii i władze nie były w stanie określić przyczyny. Dopiero, gdy na farmie znaleziono martwe dzikie ptaki, skojarzono je z ptasią grypą.
Jak podał Departament Rolnictwa Teksasu, nowe dodatkowe badania wykazały zakażenie ptasią grypą, a przyczyną infekcji okazały się zakażone ptaki wędrowne. Teksas znany jest z bardzo dużych gospodarstw mlecznych, ale liczba padłych zwierząt nie została ujawniona.
Departament Rolnictwa Teksasu informuje, że mleko z gospodarstw w których stwierdzono ptasią grypę, jest niszczone
Władze informują, że nie ma zagrożenia dla zdrowia publicznego, a mleko z zakażonych gospodarstw jest niszczone i uspokajają, że całość przetwarzanego w mleczarniach mleka jest standardowo pasteryzowana.
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, rozszerza się badania w celu m.in. określenia wariantu grypy i jej zaraźliwość. Farmom mlecznym w Teksasie zaleca się przestrzeganie rygorystycznych zasad higieny. Pojazdy wyjeżdżające lub przyjeżdżające do nich muszą zostać zdezynfekowane. Zalecane jest również noszenie odzieży firmowej i dezynfekcja obuwia. Ponieważ jednak przyczyną skażenia są prawdopodobnie dzikie ptaki, możliwa jest dalsza ekspansja. Według Ministerstwa Rolnictwa Teksasu, przynajmniej na razie nie jest rozważany zapobiegawczy ubój zakażonych zwierząt gospodarskich.
Beata Dąbrowska