Obora na 32 krowy za 200 tys. zł. Czy jest to możliwe? Okazuje się, że tak, bo właśnie taki obiekt powstał w gospodarstwie Przemysława Pińczuka, który zdecydował się na utrzymywanie krów w hali tunelowej zwanej też łukową.
Nowa, tradycyjna obora to koszt około 1 miliona złotych
Jest to hala blaszana, a nie z plandeki, której koszt zakupu i montażu wyniósł 50 tys. zł. Dodatkowe 80 tys. zł kosztowało utwardzenie i przygotowanie terenu pod montaż hali. Na dojarkę przewodową z 6 aparatami udojowymi wraz ze schładzalnikiem mleka o poj. 2,5 tys. l hodowca wydał 50 tys. zł. To sprzęt używany, ale po kompleksowej regeneracji. Kolejne 15 tys. zł wydał na wygrodzenia legowisk. Koszt doprowadzenia wody i zakupu poideł to 3 tys. zł, kolejne 3 tys. zł pochłonęło przyłączenie elektryki i zakup lamp.
–
Potrzebowaliśmy nowego obiektu inwentarskiego, bo w starych budynkach wykorzystaliśmy każdą wolną powierzchnię, a wiele prac tak jak usuwanie obornika trzeba było wykonywać ręcznie, bo nawet wąska miniładowarka nie wszędzie mogła wjechać. Budowa tradycyjnej obory pochłonęłaby ok. 1 mln zł. To dlatego zdecydowaliśmy się na znacznie tańszą tunelową halę łukową – powiedział Przemysław Pińczuk dodając, że w codziennych pracach przy obsłudze stada jemu oraz żonie bardzo dużo pomagają dzieci, bez tej pomocy nie daliby rady. Wszak znaczna część stada – wszystkie jałów...