***
Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka nie jest organizacją non-profit, dlatego należy uznać utworzenie firmy Polska Federacja Sp. z o.o. jako podmiot do niekorzystnego rozporządzania mieniem publicznym i prywatnym.
2 lipca br. odbyło się zamknięte posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poświęcone Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Posłowie wysłuchali informacji Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego w sprawie wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w należącej do PFHBiPM firmy Polska Federacja Sp. z o. o. W jego imieniu głos zabrał przedstawiciel Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Krajowej Wiesław Szloński, któremu jako przewodniczący Komisji chciałbym podziękować. Pragnę zauważyć, że przebieg posiedzenia Komisji i późniejsza dyskusja pokazały, że sposób transferowania środków z rolniczego związku, jakim jest PFHBiPM do odrębnej spółki został bardzo ciekawie wymyślony. Posłowie bardzo długo starali się uchwycić i zrozumieć, jakie są różnice między tymi dwiema organizacjami. Polska Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka oraz Polska Federacja Sp. z o.o. są mylone ze sobą, nawet przez wielu profesjonalnych hodowców bydła. W tym miejscu należy wyjaśnić, że na terenie naszego kraju działa Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka, która zajmuje się między innymi oceną wartości użytkowej bydła mlecznego oraz Polska Federacja Sp. z o.o., która wydaje głównie miesięcznik dostarczany do rolników korzystających z usług PFHBiPM, a więc utrzymujący swoje bydło pod oceną. Jej 100% właścicielem jest PFHBiPM.
Prokurator Wiesław Szloński, w sposób przystępny wyjaśnił, że prokuratura sprawdza ile środków z PFHBiPM zostało przelanych do spółki oraz jakie wynagrodzenia są pobierane przez jej radę nadzorczą oraz zarząd. Prokurator wyjaśnił także, że PFHBiPM działa na podstawie ustawy z 1982 r. o społeczno-zawodowych organizacjach rolników. Według niego, PFHBiPM jest związkiem działającym na rzecz rolników w formule non-profit. To dlatego zrodził się pomysł założenia Spółki, która ma prowadzić działalność dochodową, bo sama Federacja nie może takiej wykonywać.
Założenie przy powoływaniu spółki było takie, że ma ona wspomagać działalność Federacji, która generalnie opierała swoją działalność na zasadzie non-profit i otrzymuje dotacje zarówno ze Skarbu Państwa, jak również otrzymywała pewne środki od producentów mleka – stwierdził prokurator Wiesław Szloński. W tym miejscu nasuwają się wątpliwości, bowiem Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka prowadzi działalność gospodarczą i osiąga zyski. Wymieniona podczas posiedzenia komisji rolnictwa ustawa daje organizacjom rolniczym prawo do jej wykonywania. W głównej mierze powinna ona dotyczyć działalności usługowej, produkcyjnej i handlowej na rzecz rolników i mieszkańców wsi.
W tym miejscu możemy mieć zastrzeżenia do określenia przez prokuratora Szlońskiego PFHBiPM mianem organizacji non-profit. Wszak Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka to ogromna firma z potężnymi przychodami oraz wydatkami ponoszonymi na swoją działalność. Co roku wypracowuje spory zysk. Dysponuje także ogromnymi zasobami finansowymi i majątkiem. W 2018 r. przychody netto ze sprzedaży usług, towarów i materiałów wyniosły ponad 144,6 mln zł. Pochodziły one z trzech źródeł: składek członkowskich 84,1 tys. zł, dotacji z Funduszu Promocji Mleka blisko 2,38 mln zł i ministerstwa rolnictwa 46,8 mln zł oraz z wykonywanych polskim hodowcom usług 95,25 mln zł. PFHBiPM za ubiegły rok gospodarczy wypracowała zysk w wysokości ponad 3,69 mln zł. Jest to także organizacja bogata. Zyski są zwykle przeznaczane na zwiększenie funduszu statutowego PFHBiPM. Na koniec ubiegłego roku środki pieniężne, jakimi dysponowała wynosiły 71,89 mln zł.
Po stronie kosztów największa kwota wydawana była na wynagrodzenia. Organizacja zatrudniała w 2018 r. 1097 osób, a koszty płac wyniosły ponad 77,1 mln zł. Równie dobrze pod względem gospodarczym PFHBiPM radziła sobie w latach 2016–2017. Przychody wtedy z działalności sięgnęły odpowiednio ponad 138,1 mln zł i 142,1 mln zł, a wypracowany zysk netto to: 5,6 mln zł w 2016 i 3,5 mln zł w 2017 r.
PFHBiPM zarabia spore pieniądze. Dochody czerpie z dotacji oraz wykonywania usług. Dobrą kondycję finansową zawdzięcza więc obywatelom oraz polskim hodowcom bydła, którzy korzystają z jej usług i odnoszą określone korzyści z utrzymywania bydła pod oceną, za którą płacą. Należy pamiętać, że PFHBiPM prawie do końca 2018 roku miała ustawowo zapewniony monopol na prowadzenie oceny. Hodowca, który chciał, aby jego stado było poddane ocenie skazany był na usługi Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Polska Federacja sp. z o.o. została założona w roku 2008. Głównym przedmiotem jej działalności jest tworzenie miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła”, sprzedaż kolczyków dla zwierząt, świadczenie usług pielęgnacji i przygotowanie bydła do wystaw, usług doradztwa rolniczego i organizacja konferencji.
Aby wyjaśnić zasady funkcjonowania i organizacji Polskiej Federacji Sp. z o.o. trzeba zacząć od statutowej struktury władz PFHBiPM. Jest ona wyłącznym właścicielem firmy, której kapitał wynosi 80 tys. zł, czyli 160 udziałów o wartości 500 zł każdy.
PFHBiPM jest dobrowolną organizacją zrzeszającą Okręgowe, Wojewódzkie i Rasowe Związki Hodowców Bydła. Zarząd PFHBiPM liczyć może do 35 osób. Z niego wyodrębniana jest dodatkowa struktura niezwykle ważna dla działania Polskiej Federacji Sp. z o.o. to prezydium zarządu, w skład którego wchodzi prezydent, dwóch wiceprezydentów, sekretarz oraz 3 członków wybieranych przez zarząd PFHBiPM.
Prezydium odpowiada za podejmowanie najważniejszych decyzji, w tym finansowych potężnej gospodarczej organizacji, jaką jest PFHBiPM. Między innymi zarządza jej majątkiem, dysponuje środkami przekazywanymi z budżetu państwa, zatwierdza plany działalności i preliminarze finansowe przedstawiane przez „Dyrektora Polskiej Federacji zgodnie z wytycznymi Walnego Zjazdu i Zarządu”. Oficjalnie 100% właścicielem udziałów Polskiej Federacji Sp. z o.o. jest PFHBiPM. Teoretycznie wszyscy hodowcy. Praktycznie jednoosobowo włada nią Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM, który jednoosobowo wykonuje obowiązki zgromadzenia wspólników. Powołuje między innymi radę nadzorczą, która następnie wybiera zarząd Polskiej Federacji Sp. z o.o. W skład rady nadzorczej spółki wchodzą członkowie prezydium Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, w tym przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Zaś przewodniczącym rady jest Krzysztof Banach – wiceprezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, który jest też przewodniczącym komisji rozdzielającej środki z Funduszu Promocji Mleka. Władze obydwu powiązanych ze sobą organizacji są równoległe. W całej historii Spółki wejście do ścisłych władz prezydialnych PFHBiPM skutkowało powołaniem do rady nadzorczej. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie skala wynagrodzeń płacona radzie nadzorczej oraz zarządowi. Ten ostatni jest jednoosobowy. Od początku istnienia Spółki funkcję prezesa pełni Stanisław Kautz, dyrektor PFHBiPM oraz bliski współpracownik Leszka Hądzlika. Swoje przychody spółka osiąga z czterech głównych źródeł: tworzenia miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła”; sprzedaży kolczyków, przygotowania bydła do wystaw oraz organizacji szkoleń i konferencji. Nakład miesięcznika niemal w całości jest kupowany przez PFHBiPM. W 2015 r. Polska Federacja Sp. z o.o. przy przychodach na poziomie 4,68 mln zł aż 1,95 mln zł uzyskała dzięki umowie sprzedaży miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła” do PFHBiPM. Według danych zawartych w sprawozdaniu finansowym, zatrudniała wtedy 7 pracowników na pełen etat. Łącznie na wynagrodzenia wydała 2,4 mln zł. Zarządowi wypłacono ponad 746 tys. zł, a radzie nadzorczej przeszło 307 tys. zł. Rok wcześniej Spółka zatrudniała czterech pracowników etatowych i dwóch niepełnoetatowych. Na wynagrodzenia łącznie wydano niespełna 2 mln zł. Zarząd pobrał niespełna 600 tys. zł, rada nadzorcza ponad 252 tys. zł. Przychód spółki wyniósł niespełna 4 mln zł. Wartość podpisanej umowy sprzedaży PFHBiPM miesięcznika to 1,72 mln zł. Istnienie w Spółce rady nadzorczej i wypłacenie jej członkom ogromnych wynagrodzeń wydaje się być działaniem na jej szkodę. Z wypowiedzi pana prokuratora Wiesława Szlońskiego wynika, że zatrudnienie jest znikome. Mimo to działa ogromna rada. Dla porównania, największa w Polsce firma maszynowa specjalizująca się między innymi w sprzedaży maszyn i ciągników, produkująca w naszym kraju urządzenia żniwne i eksportująca je na rynki całego świata w 2017 r. miała 1,742 mld zł przychodu i blisko 94 mln zł zysku. Wynagrodzenia członków zarządu w tym roku gospodarczym wyniosły nieco ponad 600 tys. zł, a zarząd liczył cztery osoby. Spośród pięciu marek sprzedających najwięcej ciągników i kombajnów w naszym kraju tylko jedna miała radę nadzorczą. Przy zatrudnieniu liczącym 43 osoby i przychodach na poziomie ponad 175 mln zł skład rady nadzorczej liczył trzy osoby, a wynagrodzenie dla nich wyniosło przeszło 57 tys. zł. Firmy maszynowe generują przychody liczone w setkach mln zł.
Istnienie Polskiej Federacji Sp. z o.o. rodzi także wątpliwości z punktu widzenia statutu PFHBiPM. Określa on, w jaki sposób spółka może realizować swoje cele. Mogą one być wykonywane między innymi przez prowadzenie oceny wartości użytkowej bydła i publikowanie wyników, prowadzenie laboratoriów czy organizacje wystaw, pokazów i seminariów. Zapisy statutu w tych kwestiach są dosyć ogólne, ponieważ według niego, PFHBiPM może podejmować się „innej działalności wspierającej realizację celów statutowych”. Według statutu PFHBiPM, może prowadzić działalność gospodarczą w zakresie działalności usługowej wspierającej chów i hodowlę zwierząt gospodarskich. Podany jest także kod Polskiej Klasyfikacji Działalności Gospodarczej PKD 01.62.Z, który określa, że wspierać hodowlę zwierząt można między innymi poprzez działalności związane ze sztucznym unasiennianiem, kolczykowaniem zwierząt, korektą racic, usuwaniem poroża i przygotowaniem zwierząt gospodarskich do wystaw i pokazów.
Wydawanie fachowego miesięcznika, sprzedaż kolczyków i przygotowywanie bydła do wystaw, to działania wspierające hodowlę bydła, zadania statutowego PFHBiPM. Tymczasem zostały one wyjęte ze struktur związku i przeniesione do odrębnej Spółki. Dzięki temu możliwe było przelewanie środków PFHBiPM na odrębne konto innego podmiotu gospodarczego i swobodne nimi zarządzanie.
Zarówno dystrybucja kolczyków, jak i tworzenie miesięcznika może być wykonywane bezpośrednio w PFHBiPM. Organizacja funkcjonuje, bowiem dzięki dotacji publicznych środków na działalność oraz pieniądzom rolników, którzy płacą za wykonywane w ich gospodarstwach usługi.
W związku z powyższym nasuwają się pytania:
- 1. Jaki przepis zabrania PFHBiPM sprzedaży kolczyków, przygotowywania bydła do wystaw oraz tworzenia miesięcznika poświęconego hodowli?
- 2. Czy nie należy rozszerzyć zakresu prowadzenia śledztwa w przedmiocie wyrządzenia szkody powołując Polską Federację Sp. z o. o., skoro ten sam zakres czynności mogła wykonywać Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka?
Z poważaniem
Przewodniczący Komisji
Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Jarosław Sachajko
Do wiadomości:
1. Jan Krzysztof Ardanowski, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
2. Bogdan Święczkowski, Prokurator Krajowy.
Warszawa, dnia 10 lipca 2019 r.