Nie trzeba zmieniać dawki pokarmowej podczas zasuszania
Specjaliści nie zalecają jednak przy tym zmniejszania podaży składników pokarmowych krowom przed zasuszeniem. Nadal jednak wielu hodowców uważa, że w zasuszeniu bardzo pomocne jest zapewnienie krowom niskoenergetycznej paszy, której zadawanie przyczynia się do spadku produkcji mleka.
Jak twierdzi jednak prof. Alex Bach z Hiszpanii – jeden z autorytetów w dziedzinie żywienia bydła mlecznego – problem, który z tego wynika jest taki, że zmniejszanie ilości paszy nie idzie w parze z proporcjonalnym zmniejszaniem wielkości produkcji. Ta bowiem spada z pewnym opóźnieniem, ponieważ krowy posiadają pewne zasoby, które pozwalają im jeszcze przez pewien czas utrzymać produkcję mleka.
Ograniczenie podaży energii może obniżyć odporność zwierząt
Jeśli zatem nic nie zrobimy, a zbliżamy się do okresu zasuszenia, to nie ma już mobilizacji tłuszczu z rezerw ciała. Jeśli jednak ograniczymy żywienie przed zasuszeniem, to krowa wykorzysta część swojej kondycji i tak się też dzieje na początku laktacji. Nie doprowadza to jednak do ketozy, ponieważ na tym etapie krowa ma dużo glukozy, nie gromadzą się więc ciała ketonowe. Wzrasta natomiast poziom niezestryfikowanych kwasów tłuszczowych (NEFA), a wzrost ten następuje wtedy, gdy mamy ograniczoną podaż składników pokarmowych. Ponadto badania potwierdziły, że ograniczenie podaży energii może niekorzystanie wpływać na układ odpornościowy zwierząt.
Beata Dąbrowska