Inwestycja oparta o dzierżawy jest ryzykowna
– Najstarszą naszą oborę wybudował mój dziadek w 1977 roku. W tym samym roku kupił ciągnik Ursus C-330, który do dziś wykorzystywany jest w gospodarstwie. Wypychamy nim obornik z nowej obory. Gdy powstawała, zależało nam ogromnie na zminimalizowaniu kosztów inwestycji, dlatego zrezygnowaliśmy ze zgarniaczy obornika. W starej oborze korytarze paszowe były wąskie i umieszczone przy ścianach podłużnych, co wymagało ręcznej i ciężkiej pracy. Bardzo chcieliśmy to zmienić – mówi Dariusz Rybarczyk.
Zapytaliśmy hodowców, czy dzisiaj wybudowaliby taką samą oborę.
– Na pewno byłaby większa i prawdopodobnie zdecydowalibyśmy się na obiekt wolnostanowiskowy. Niemniej, planując inwestycję uwzględnialiśmy ograniczony areał własnych gruntów. Inwestowanie w oparciu o dużą część dzierżaw jest ryzykowne – stwierdził Dariusz Rybarczyk.
Bilans dawki oparty o raporty wynikowe
W bilansowaniu dawki pokarmowej dla krów hodowcy wykorzystują m.in. raporty wynikowe z oceny użytkowości mlecznej.
– Przy przejściu do nowej obory wydajność stada wynosiła około 7 tys. kg mleka i od tamtej pory stale rośn...