Jeżeli wiemy, że przyczyną zapaleń wymion jest środowisko, to musimy ustalić, jakie jego warunki przyczyniają się do powstawania schorzenia.
Przyczyna 1: zbyt duża obsada
Na początek warto przyjrzeć się obsadzie zwierząt w oborze. Gdy na przykład w budynku, w którym zaprojektowano 170 stanowisk, hodowca utrzymuje 200 krów, to oznacza, że około 20% krów nie ma swojego legowiska. Wielu hodowców wychodzi często z założenia, że nie wszystkie mlecznice jednocześnie odpoczywają, czy też jednocześnie pobierają paszę. Takie przekonanie sprawia, że bez większych przeszkód zwiększają obsadę krów w oborze, oczekując tym samym większej ilości produkowanego mleka. Jest to jednak błędne założenie, gdyż zbyt duże zagęszczenie zwierząt w budynku prowadzi do obniżenia produkcji. W podanym przykładzie 20-procentowe przepełnienie to stanowczo za dużo. Warto przekonać się, że po ograniczeniu liczby krów w oborze, np. o 10 sztuk, nie zmieni się ilość produkowanego mleka. Wprost przeciwnie. Za jak najbardziej komfortowe warunki zwierzęta odpłacą nam większą produkcją.
Przyczyna 2: czystość podłoża
Warto również dokładnie przyjrzeć się podłożu, na jakim utrzymujemy nasze mlecznice. Okazuje się, że z punktu widzenia mastitis, najważniejszą grupę krów w oborze stanowią sztuki zasuszone. Dlaczego? Bo to w okresie zasuszenia właśnie powstaje największa liczba zakażeń. Szczególnie podatne są na nie zwierzęta utrzymywane na głębokiej ściółce. Pomimo że głęboka ściółka jest doskonałym, bo zbliżonym do naturalnych warunków systemem utrzymania, to trzeba pamiętać, że fermentująca słoma to również idealne miejsce do namnażania się chorobotwórczych patogenów. Co możemy więc zrobić, by przeciwdziałać ich rozwojowi? Warto od czasu do czasu dokonać pomiaru temperatury ściółki. Często zdarza się, że w miejscach wilgotniejszych dochodzi nawet do 45 stopni C, co oznacza, że jest zdecydowanie za wysoka, a tym samym, stwarza doskonałe wręcz warunki do namnażania się bakterii. Jak zatem możemy przeciwdziałać ryzyku zakażenia? Sposób jest bardzo prosty – należy regularnie (maksymalnie co dwa dni) posypywać ściółkę kredą, tak by podnieść pH podłoża. Kreda alkalizuje bowiem środowisko, a tym samym ogranicza rozwój bakterii i jednoczenie osusza legowisko. Kreda ma jeszcze jedną zaletę – jest tania.
Przyczyna 1: zbyt duża obsada
Na początek warto przyjrzeć się obsadzie zwierząt w oborze. Gdy na przykład w budynku, w którym zaprojektowano 170 stanowisk, hodowca utrzymuje 200 krów, to oznacza, że około 20% krów nie ma swojego legowiska. Wielu hodowców wychodzi często z założenia, że nie wszystkie mlecznice jednocześnie odpoczywają, czy też jednocześnie pobierają paszę. Takie przekonanie sprawia, że bez większych przeszkód zwiększają obsadę krów w oborze, oczekując tym samym większej ilości produkowanego mleka. Jest to jednak błędne założenie, gdyż zbyt duże zagęszczenie zwierząt w budynku prowadzi do obniżenia produkcji. W podanym przykładzie 20-procentowe przepełnienie to stanowczo za dużo. Warto przekonać się, że po ograniczeniu liczby krów w oborze, np. o 10 sztuk, nie zmieni się ilość produkowanego mleka. Wprost przeciwnie. Za jak najbardziej komfortowe warunki zwierzęta odpłacą nam większą produkcją.
Przyczyna 2: czystość podłoża
Warto również dokładnie przyjrzeć się podłożu, na jakim utrzymujemy nasze mlecznice. Okazuje się, że z punktu widzenia mastitis, najważniejszą grupę krów w oborze stanowią sztuki zasuszone. Dlaczego? Bo to w okresie zasuszenia właśnie powstaje największa liczba zakażeń. Szczególnie podatne są na nie zwierzęta utrzymywane na głębokiej ściółce. Pomimo że głęboka ściółka jest doskonałym, bo zbliżonym do naturalnych warunków systemem utrzymania, to trzeba pamiętać, że fermentująca słoma to również idealne miejsce do namnażania się chorobotwórczych patogenów. Co możemy więc zrobić, by przeciwdziałać ich rozwojowi? Warto od czasu do czasu dokonać pomiaru temperatury ściółki. Często zdarza się, że w miejscach wilgotniejszych dochodzi nawet do 45 stopni C, co oznacza, że jest zdecydowanie za wysoka, a tym samym, stwarza doskonałe wręcz warunki do namnażania się bakterii. Jak zatem możemy przeciwdziałać ryzyku zakażenia? Sposób jest bardzo prosty – należy regularnie (maksymalnie co dwa dni) posypywać ściółkę kredą, tak by podnieść pH podłoża. Kreda alkalizuje bowiem środowisko, a tym samym ogranicza rozwój bakterii i jednoczenie osusza legowisko. Kreda ma jeszcze jedną zaletę – jest tania.
Popularnym w oborach systemem utrzymania są rusztowe korytarze spacerowe i legowiska wyłożone gumowymi matami. Jeżeli przy regularnej dezynfekcji legowisk za pomocą specjalistycznych preparatów mamy problemy z mastitis wywołanym przez bakterie środowiskowe, to dobrym rozwiązaniem może być zastosowanie na maty dodatkowej ściółki, która będzie je osuszała. Może to być np. niewielki dodatek trocin. Jest to o tyle ważne, że bakterie środowiskowe są w kale, a jego stała obecność na matach sprzyja przedostaniu się drobnoustrojów do wymienia podczas odpoczynku. Warto również zwiększyć częstotliwość dezynfekcji legowiska do 3–4 razy w tygodniu.
Beata Dąbrowska