Import mleka przez niektóre spółdzielnie mleczarskie nie wynika z braku patriotyzmu gospodarczego
Waldemar Broś – prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, który objaśniał sytuację w bardzo szanowanym programie Agrobiznes TVP1 (jego wypowiedź skrócono z przyczyn technicznych), stwierdził, że import mleka do Polski nie przekracza 2%, a tego typu zachowania na rynku nie wynikają z braku patriotycznej postawy. Ich powodem są okresowe braki surowca występujące zarówno w spółdzielczych, jak i prywatnych zakładach produkcyjnych. Polskie zakłady mleczarskie posiadają znaczne nadwyżki mocy produkcyjnych. Należy też zauważyć, że znaczna część zaimportowanego mleka, szczególnie z Litwy i Słowacji stanowi surowiec ekologiczny, którego produkcja wynosząca w Polsce blisko 30 mln litrów, jest niewystarczająca, aby sprostać oczekiwaniom konsumentów. Waldemar Broś podkreślił również, że import mleka stanowił w roku ubiegłym 1,8%, a według jego szacunków, w 2020 nie przekroczy 1,5% w stosunku do skupionego w Polsce. Poza tym w okresie nadwyżek surowca wyprodukowanego w kraju, polskie podmioty mleczarskie eksportują mleko w ilości około czterokrotnie wyższej od zaimportowanego. Ceny przetworów mleczarskich w ujęciu rok do roku są od 30 do nawet 40% niższe w porównaniu z rokiem ubiegłym a źródło tego zjawiska jest spowodowane czymś innym niż brak patriotycznej postawy.
Faktycznie, bardzo trudno stwierdzić, że import specyficznego rodzaju surowca lub okazyjne uzupełnienie braków we własnej bazie surowcowej mogłoby destabilizować rynek. Wspomniany spadek cen wynika przede wszystkim z zamknięcia części kanałów dystrybucji i zmniejszonego eksportu.
Skróconą ze względów technicznych wypowiedź Waldemara Brosia można znaleźć pod linkiem do programu Agrobiznes:
Wypowiedzi w programie Agrobiznes wyemitowanego 23 kwietnia
Dziennikarz Agrobiznesu: – Minister rolnictwa publikuje listę podmiotów sprowadzających mleko z zagranicy. Jego zdaniem, dokonywanie tego właśnie teraz, to przejaw braku patriotyzmu gospodarczego. Stąd decyzja o podaniu do publicznej wiadomości kto, ile i skąd kupuje za granicą… kryzys spowodowany przez koronawirusa uderzył niemal we wszystkie branże rolne. Jedna z najbardziej poszkodowanych okazała się branża mleczarska. Okazuje się że dziś europejski sektor mleczarski traci 120 mln euro. Kryzys nie omija także polskich rolników.
Prezes Waldemar Broś: – Spadły nam zdecydowanie ceny zbytu. Myślę tu o maśle, o tłuszczu mlecznym. Jeśli porównuje się rok do roku to ceny te są około 30–40% niższe.
Dziennikarz Agrobiznesu: – Ministerstwo rolnictwa opublikowało listę zakładów mleczarskich, które w tym roku importowały mleko. W sumie to kilkanaście przedsiębiorstw, zarówno prywatnych, jak i spółdzielni, które wg danych od stycznia do końca marca, które posiłkowały się surowcem z Czech, Litwy, Słowacji czy Holandii. Zdaniem ministra rolnictwa, który zdecydował się na opublikowanie listy firm w tak trudnych czasach dla tego sektora, ważne jest wspieranie krajowych hodowców.
Minister Jan Krzysztof Ardanowski: – Musimy również bacznie patrzeć czy firmy, które działają w Polsce, na polskim obszarze gospodarczym prowadzą swoje interesy traktują również odpowiednio rolników.
Prezes Waldemar Broś: – One nie wynikały z braku patriotyzmu tylko z tego, że w niektórych okresach zarówno spółdzielnie, jak i inne podmioty mają braki surowca.
Oprac.: A.P.
Zdjęcie: tvp.pl
Zdjęcie: tvp.pl