Dobra jakość pasz objętościowych to oszczędność
W tym kontekście warto zwrócić jednak uwagę na ekonomiczne uzasadnienie, jakie ma jakość pasz objętościowych, co najlepiej zobrazuje prosty przykład. Jeżeli chcemy np. uzyskać 20 kg mleka od krowy dziennie, a jakość kiszonek jest niska, to jesteśmy w stanie uzyskać z tej paszy tylko 8 litrów mleka. Na pozostałe 12 kg mleka musimy zastosować około 6 kg pasz treściwych. Przyjmuje się bowiem, że 1 kg pasz treściwych powinien zwiększyć wydajność o około 2–2,5 kg mleka. W sytuacji, gdy mamy kiszonki o dobrej wartości pokarmowej, wtedy możemy uzyskać 12 kg mleka z samej tylko paszy objętościowej. A zatem, na produkcję kolejnych 8 litrów musimy podać już tylko 4 kg paszy treściwej. Oznacza to, że dzięki dobrej jakości pasz objętościowych, na każdej krowie w stadzie oszczędzamy 2 a nawet 3 kg paszy treściwej. Ile zyskujemy dziennie – łatwo można obliczyć. Zbadaj pasze przed otwarciem silosu!
Jak więc zapobiegać wszystkim wymienionym wyżej problemom? Odpowiedź nasuwa się jedna – bilansować dawki pokarmowe. Okazuje się jednak, że bardzo często bilansowanie dawek nie jest prawidłowe, a realia są takie, że teoretycznie, dobrze wyliczona dawka pokarmowa nie ma nic wspólnego z dawką faktycznie zadawaną na stół paszowy. Dlaczego? Bo nawet najlepiej skomponowana dawka na nic się zda, jeżeli jej podstawą nie będzie dobra znajomość wartości pokarmowej pasz, którą zapewnić może nam analiza chemiczna. Dokładne informacje na temat wartości pokarmowej pasz – szczególnie w tym sezonie, w którym aura nie sprzyjała pozyskiwaniu dobrej jakości kiszonek – mają szczególne znaczenie. Często hodowcy zastanawiają się nad terminem pobierania próbek kiszonki do analizy: czy w czasie skarmiania silosu, czy też przed rozpoczęciem skarmiania? Zdecydowanie zalecane jest badanie paszy przed otwarciem silosu, a następnie korygowanie zawartości suchej masy na podstawie analizy wykonanej przy użyciu kuchenki mikrofalowej.
Beata Dąbrowska