Błędy żywieniowe sprzyjające powstawaniu ujemnego bilansu
Powszechnymi błędami, które powodują ujemny bilans energii są: przekondycjonowanie krów i jałówek (zwierzęta otłuszczone mają gorszy apetyt); niewłaściwe przygotowanie żwacza do pobierania pasz stosowanych w okresie wczesnej laktacji, jak również za niska koncentracja energii w dawce pokarmowej w okresie poporodowym. Zbyt mało energii w dawce w tym okresie wynika najczęściej ze złego bilansu dawki pokarmowej spowodowanej zbyt małą ilością pasz treściwych oraz ze złej jakości pasz objętościowych. Do ujemnego bilansu przyczynia się także nieprawidłowy dostęp do stołu paszowego, kłopoty z dobrostanem oraz choroby racic o podłożu żywieniowym.
Dodatki paszowe poprawiające parametry rozrodu
Zapewne wielu hodowcom często nasuwa się pytanie: czy istnieją dodatki, które skutecznie wpływają na poprawę rozrodu w stadzie?
– Ponieważ nie ma jednej przyczyny złego rozrodu, dlatego nie ma jednego dodatku paszowego na rozród – przekonywał hodowców prof. dr hab. Zygmunt M. Kowalski z UR w Krakowie, podczas konferencji zorganizowanej przez firmę Blattin. – Jest jednak wiele innych preparatów, które rozród ten mogą wspomagać, ale… Zanim je zastosujemy, trzeba koniecznie zadbać o bilans energii. O wiele więcej – niż od samych dodatków paszowych – zależy od całej organizacji żywienia oraz systemu kontroli jego prawidłowości.
- Ujemny bilans energii to główny winowajca zaburzeń cyklu rujowego, do którego powstawania przyczynia się między innymi niska koncentracja energii w dawce pokarmowej w okresie poporodowym
Profesor Kowalski uczulał, że rynek oferuje dziś szeroką gamę „cudownych proszków”, które mają pomóc skrócić okres bezrujowy oraz wyeliminować ciche ruje.
Skuteczność tych preparatów w dużym stopniu zależy jednak od stopnia pokrycia zapotrzebowania krów na składniki pokarmowe przez dawkę bez tych dodatków, które – co warto zaznaczyć – nie są tanie.
– Gdy średnia wydajność mleka w stadzie wynosi 7–8 tys. litrów, to stosowanie specjalnych dodatków w celu poprawy wykrywalności rui jest całkowicie nieuzasadnione. Z kolei, gdy uzyskujemy wydajność na poziomie 11–12 tys. litrów, wspomaganie rozrodu dodatkami paszowymi jak najbardziej ma sens – stwierdził prof. Kowalski – Najważniejszym z takich dodatków jest tłuszcz, który jest dobrym stymulatorem dla lepszego rozrodu. Światowe badania nad tłuszczami pokazują, że ich dodatek poprawia rozród krów. Dlaczego? Bo tłuszcz poprawia bilans energetyczny zwierzęcia. Tłuszcz zawiera w sobie wiele nienasyconych kwasów tłuszczowych, które oprócz wpływu na dobry bilans energii pozytywnie działają na rozród.
Drugim dodatkiem paszowym, nad stosowaniem którego warto zastanowić się w stadach wysokowydajnych jest β-karoten, którego w wielu paszach nie ma. Dlaczego jest on tak ważny dla rozrodu? Otóż β-karoten znaleziono w ciałku żółtym krowy i tym właśnie tłumaczy się jego wpływ na poprawę wskaźników rozrodu. β-karoten sprzyja także namnażaniu się limfocytów, co może zwiększać zdolność immunologiczną gruczołu mlekowego.
- O wiele więcej dla skutecznego rozrodu możemy zyskać poprawiając wartość pokarmową kiszonki z traw np. poprzez wczesny jej zbiór oraz dbając o zgniecenie każdego ziarniaka kukurydzy niż przez zastosowanie gliceryny, glikolu propylenowego czy specjalnych „na ruję” dodatków mineralno-witaminowych.
Bardzo często w stadach, które mają problem z rozrodem w skarmianych kiszonkach są niestety mikotoksyny. To, że kiszonki nie pleśnieją w silosie nie oznacza, że nie ma w nich mikotoksyn, które w takich sytuacjach pochodzą z chorób grzybowych występujących na polach. Badania wykonane na 24 mlecznych farmach w Holandii wykazały, że w 20 z nich wykryto nadmierne ilości mikotoksyn. Najbardziej zanieczyszczone nimi były kiszonki z kukurydzy. Mikroorganizmy zasiedlające żwacz unieszkodliwiają tylko niektóre mikotoksyny, a część wtórnych metabolitów takiego rozkładu jest bardziej niebezpieczna.
– Pamiętajmy więc, że jeśli w stadzie mamy krowy podkwaszone, prawdopodobieństwo złego działania mikotoksyn na te krowy jest większe. I z tego powodu żywienie wysoko wydajnych krów, bez stosowania dodatków wyprowadzających mikotoksyny nie jest mądrym rozwiązaniem.
Beata Dąbrowska