Nowa obora zmieniła oblicze codziennej pracy na gospodarstwie
Nowa wolnostanowiskowa obora za 1 mln zł netto zmieniła zupełnie oblicze zarówno codziennej pracy, jak i warunków, w których utrzymywane jest bydło. Obiekt użytkowany od kwietnia br. zasiedliły krowy i jałówki przeprowadzone ze starej i ciasnej obory uwięziowej, która dziś jest miejscem dla opasów.
Budynek na rusztach betonowych nie tylko dał zwierzętom możliwość poruszania się, ale też stworzył znacznie lepsze warunki powietrzne dzięki świetlikowi kalenicowemu oraz uchylnym bocznym kurtynom wykonanym z poliwęglanu. Po pierwszej fali upałów, rolnik zdecydował się dokupić także wentylatory, bo jak wielu innych producentów i on zanotował spadek mleczności ze względu na ekstremalne temperatury. Jak przyznał, głównym problemem w upały jest zagrzewanie się TMR-u na stole paszowym. Zatem rozważa zastosowanie specjalnego preparatu, który ograniczyłby ten niekorzystny proces.
Z konwi na halę
Jak wyliczył młodszy brat gospodarza Mateusz, dziś poświęcają od 4 do 5 godzin mniej na obsługę stada niż wcześniej w uwięziówce. Tam pasze donosili ręcznie, nie mniej mieli pracy z usuwaniem ...