Założyciele Käserei Monte Ziego zaczynali od dwóch kóz w 1999 r.Käserei Monte Ziego
StoryEditorAnalizy rynkowe

Ekobankruci – nowy dział produkcji mleka

21.12.2024., 16:00h

Jeszcze kilka lat temu produkcja mleka ekologicznego wydawała się wyjątkowo opłacalnym kierunkiem produkcji mleczarskiej. Zainteresowało się nią sporo gospodarstw, ale również zakładów produkcyjnych. Obecnie pojawiają się rysy na tego rodzaju działalności.

Z jakimi problemami mierzą się producenci mleka ekologicznego?

Bez wątpienia nie występowałyby one, gdyby nie liczne zawirowania na rynku, a sama kategoria z mniejszą lub większą dynamiką, charakteryzowałaby się przyrostem. Obecnie trudno nie mówić o problemach każdego rodzaju produkcji rolnej. W zależności od branży, a nawet danej specjalizacji, mają one różny charakter.

O ile przy produkcji mleka jej rentowność nie wydaje się największym problemem, to jednak trudno nie zauważyć kłopotów chociażby z następcami czy pracownikami. Specyficzne problemy dotykają różne gospodarstwa zajmujące się produkcją w tak zwanym podwyższonym standardzie, jak wytwarzanie produktów ekologicznych, chociażby ze względu na całkowicie inny rozkład kosztów, jakie trzeba ponosić przy ich wytwarzaniu, czy też większe zaangażowanie pracy własnej. Trudno spodziewać się, że jeżeli w danym sektorze powstają zawirowania, to w pierwszej kolejności nie dotkną one tego rodzaju produkcji, która jest na nie wyjątkowo podatna.

Wśród polskich producentów mleka wytwarzanie mleka klasyfikowanego jako organiczne czy też ekologiczne nie rozwinęło się w znacznym stopniu. Podobnie było w przypadku mleka „bez GMO’’, które szybko i obficie pojawiło się na rynku i w takim samym tempie z niego zniknęło. Obecnie mleko w tym standardzie skupują właściwie tylko podmioty, które eksportują je poza nasze granice. W przeciwieństwie do gospodarstw w Europie Zachodniej nie jest ich wiele. Zresztą również udział gospodarstw produkujących mleko ekologiczne jest tam też znacznie wyższy. Więcej jest również zakładów przetwarzających tego rodzaju surowiec.

W Niemczech upadła wiodąca marka kozich serów. Co się stało z Käserei Monte Ziego?

Od jakiegoś czasu widać jednak, że w szczególności mniejsze zakłady produkcyjne specjalizujące się w produkcji ekologicznej zaczynają mieć znaczne problemy, a wręcz dochodzi do ich likwidacji lub upadłości. W ubiegłym miesiącu szokiem w Niemczech było bankructwo jednej z wiodących na tamtym rynku mleczarni prowadzących produkcję w tej kategorii. Mowa o Käserei Monte Ziego. Nie jest to firma miesząca się w czołówce pod względem wolumenu produkcji, jednak jej wyroby były znane i rozpoznawalne oraz dostępne właściwie we wszystkich wiodących sieciach handlowych. Bez wątpienia wpływał na to fakt, że większość z nich była wytwarzana z mleka koziego. Jeszcze miesiąc przed ogłoszeniem problemów finansowych mleczarni otrzymała ona Nagrodę Publiczności na targach mleczarskich w Nieheim. Dziś jedyną szansą na dalsze funkcjonowanie powstałego dwadzieścia pięć lat temu zakładu jest znalezienie inwestora, którego obecnie zaczyna już poszukiwać syndyk masy upadłościowej.

image
Käserei Monte Ziego
FOTO: Käserei Monte Ziego

W Nowej Zelandii bankructwo ogłosiło Organic Dairy Hub

Mniejszych lub większych w skali przypadków można odnaleźć dość sporo i nie jest to aż tak bardzo zależne od regionu świata. W znanej z produkcji mleka Nowej Zelandii niedawno doszło do bankructwa Organic Dairy Hub. Proces likwidacji tej spółdzielni mleczarskiej jest w toku. Nie mamy tu do czynienia z małym przedsiębiorstwem, a zdecydowanie większym w skali działalności w porównaniu do wymienionej wcześniej niemieckiej firmy. Dlatego też proces ten będzie zapewne trwał znacznie dłużej.

Ze względu na skalę działalności, w tym przypadku występują również spółki zależne powiązane ze spółdzielnią, a sama lista wierzycieli jest znacznie dłuższa. Bardziej skomplikowane będą rozliczenia z jej byłymi członkami. Ci z kolei nie wiadomo, czy otrzymają jakieś liczące kwoty wynikające z prowadzonej likwidacji, ponieważ w pierwszej kolejności do uregulowania pozostały znaczne zobowiązania wobec budżetu państwa, szczególnie z tytułu zaległych podatków.

Organic Dairy Hub nazywany w skrócie ODH promował się jako jedyny w Nowej Zelandii producent mleka ekologicznego w 100% należący do rolników, z których wszyscy prowadzili produkcję w tym kierunku. Organic Dairy Hub codziennie odbierał mleko surowe od swoich dostawców, rozciągających się wzdłuż największej wyspy wchodzącej w skład Nowej Zelandii. Około 20% skupionego mleka było przetwarzane na mleko w proszku i odżywki dla dzieci. Znaczna część wolumenu produkcji była eksportowana do Australii i Azji. Niemniej część produkcji była też dystrybuowana w Nowej Zelandii.

Innymi produktami, jakie wytwarzano pod marką spółdzielni było mleko UHT oraz sery dojrzewające. Obecnie, jak wspomniano, głównym problemem likwidatorów spółdzielni jest spłata jej długów, co być może nastąpi w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Co ciekawe, kierujący spółdzielnią nie sprecyzowali, a właściwie to nawet nie podali jakiejkolwiek przyczyny jej upadłości. W przedstawianej w urzędach dokumentacji pojawia się jedynie sformułowanie, że najzwyczajniej zaprzestaje ona działalności. To jeden z bardzo niewielu przypadków likwidacji działalności w Nowej Zelandii. Większość z tamtejszych spółdzielni, wśród których dominuje od lat Fonterra, w ostatnich miesiącach ma się wręcz wyśmienicie. Niejednokrotnie mowa jest o rekordowo sutych latach.

Produkcja mleka ekologicznego stanowi obecnie duże wyzwanie

Jak widać, nie tylko w krajach unijnych, ale też poza nią. Podobne do wymienionych przykłady można znaleźć też w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Wielkiej Brytanii. Bez wątpienia jedną z przyczyn jest znaczny wzrost produkcji mleka w każdym z formatów – zarówno organicznym, jak i konwencjonalnym. W niektórych z państw unijnych wzrost kosztów produkcji kilograma wzrósł nawet o 50% w ciągu niecałej dekady.

Przykładowo, w Irlandii jest to 56%. W położonej tuż obok Wielkiej Brytanii zaczyna dochodzić do sytuacji, w której pewne szczególne zaangażowanie przetwórców chcących posiadać mleko organiczne w swojej ofercie pozwala na dalsze funkcjonowanie coraz mniej licznych gospodarstwa zajmujących się jego wytwarzaniem. Nawet, jeśli nie jest to proces specjalnie opłacalny. Podobny trend pojawia się w naszym regionie.

W ramach Zielonego Ładu zakładano nawet do 25% produkcji rolnej w formacie ekologicznym. Już dziś widać, że będzie to poziom nie do przeskoczenia. Aby dojść do nawet 10% mleka ekologicznego na sklepowych półkach w Unii Europejskiej trzeba by dokonać istnej rewolucji, ponieważ obecnie stanowi ono zaledwie niecałe 4%. W tym blisko połowa tego wolumenu powstaje w oborach zlokalizowanych w trzech państwach: Szwecji, Austrii i Danii. W pozostałych przypadkach to zaledwie ułamki i tak już raczej pozostanie.

Artur Puławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. grudzień 2024 16:12