Dlaczego Wojciech Wilamowski zgodził się kandydować do Funduszu Promocji Mleka?
Kandydaturę Wilamowskiego wspierał też jego ulubiony prezes: Waldemar Broś, który nie raz i nie dwa twierdził, że kolejny minister, czy też inne władze resortu rolnictwa bardzo liczą się z Krajowym Związkiem Spółdzielni Mleczarskich, a nade wszystko z jego prezesem. Mogę to w dużej części potwierdzić. Np. relacje między Waldemarem Brosiem, a senatorem Tadeuszem Romańczukiem – sekretarzem stanu w ministerstwie rolnictwa – były więcej niż dobre.
Owszem, Wojciech Wilamowski jest bardzo dobrym, wręcz wybitnym producentem mleka. Tego nigdy nie kwestionowaliśmy. Jednak wydawało się nam, że ten wytrawny działacz społeczny, długoletni przewodniczący rady nadzorczej OSM Sierpc, a obecnie jej członek, jest w miarę niezależny od jakichkolwiek układów. Dlaczego przewodniczący Wilamowski zgodził się kandydować do Funduszu Promocji Mleka z listy kółek Serafina? Wszak od razu było wiadomo, że jest na straconej pozycji. Czyżby tak bardzo uwierzył w siłę sprawczą prezesów: Brosia i Serafina? Wszak Serafin opluje i znieważy każdego. Ja jestem tylko jedną z wielu ofiar jego szkalowań, kłamstw i ładnie ubranych półprawd. Z tego co wiem, a wiem dużo, mało kto chce z nim współpracować: zarówno na scenie politycznej, jak i związkowej.
Jednak prezes Waldemar Broś i jego zastępca Stanisław Wieczorek podali mu pomocne dłonie. I tym samym totalnie zlekceważyli długoletnią współpracę z „Poradnikiem Rolniczym”, a następnie „Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym”. Nie pamiętali też, że niejaki Krzysztof Wróblewski 30 lat temu pomagał zakładać Krajowe Porozumienie Spółdzielni Mleczarskich, które następnie przekształcono w Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich. Jeszcze raz powtarzam: nie wziąłem za swoją pracę ani jednej złotówki. Zaś obecni władcy KZSM kasują gigantyczne wynagrodzenia? Niech je w całości ujawnią! Jestem przekonany, że to należy się wszystkim spółdzielcom.
Śp. redaktor Wiesław Nogal i ja traktowaliśmy Wojciecha Wilamowskiego jako przyjaciela redakcji. Pamiętaliśmy o fakcie, że wszystkie spółdzielnie mleczarskie – poza jedną, poparły nas, gdy byliśmy w ostrym sporze z prezesem Władysławem Serafinem. Pisałem o nim szczegółowo w jednym z tegorocznych numerów TPR. Poparcia nam udzieliła też sierpecka spółdzielnia, kierowana wówczas przez śp. prezesa Zbigniewa Charzyńskiego.
Jest oczywiste, że najwyższą cenę za przystąpienie do tego jakże wątpliwego układu z Serafinem poniesie przewodniczący Wilamowski. Jestem przy tym dziwnie przekonany, że prezesi: Broś i Wieczorek nie poniosą żadnych konsekwencji! Chociaż ów układ bardzo negatywnie wpłynął na wizerunek KZSM, także wśród producentów mleka. Faktem jest też, że z racji braku współpracy z „Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym” Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich również dużo stracił! To nie nasza wina!
Jednocześnie – w imieniu redaktora Pawła Kuroczyckiego oraz swoim i rzecz jasna całego zespołu redakcyjnego TPR – deklaruję dalszą współpracę z polską branżą mleczarską, której istotnym filarem jest spółdzielczość.
Krzysztof Wróblewski
Zdjęcie: Archiwum
Zdjęcie: Archiwum