– Przed inwestycją odwiedziłem mnóstwo różnych obór. Dalekich i bliższych. Pytałem ich użytkowników nie o zalety, ale o wady. Nie wszyscy chcieli otwarcie mówić, ale wystarczyło, abym dokładnie wiedział, czego chcę w swojej oborze – mówił Mariusz Chełstowski.
W efekcie powstał budynek o powierzchni 1600 m2, w którym przebywa obecnie 200 sztuk bydła. Korytarz paszowy – znacznie szerszy niż powszechnie budowany, bo o szerokości 5,5 m – zapewnia łatwe i wygodne zadawanie paszy wozem. Po jednej jego stronie zaplanowano miejsce dla krów, po przeciwległej porodówkę oraz kojce dla młodzieży.
400 bel słomy zamiast 1500 balotów
Gospodarz od początku przekonany był do rusztowego systemu utrzymania i – jak przyznał – jest z niego bardzo zadowolony.
- Tylko krowy nieco mniej – dodał – ale idealnego systemu przecież nie ma. Na rusztowej posadzce niższe są koszty utrzymania zwierząt. Wybierając inny system potrzebowalibyśmy przynajmniej 1500 balotów słomy rocznie, którą musielibyśmy kupić. Dziś 400 bel w zupełności pokrywa nasze zapotrzebowanie na słomę – tłumaczył hodowca, który planując budynek, ogromną uwagę przykładał...