StoryEditorWiadomości rolnicze

Głos z Karniewa

12.08.2014., 12:08h
Wiem, że list Tomasza Bieleckiego – rolnika i prezesa Grupy Producentów Mleka pod nazwą Spółdzielnia Producentów Mleka Krowiego „Karniewo” wywoła duże emocje wśród naszych Czytelników, którzy są członkami tradycyjnych spółdzielni mleczarskich. Ale niewątpliwe z tego listu wynika duża troska o przyszłość polskich producentów i przetwórców mleka. Bowiem mleko się już rozlało i ta tradycyjna spółdzielczość mleczarska powinna zaakceptować Grupy Producentów Mleka. Zresztą wiele spółdzielni kooperuje z owymi Grupami, a są i takie, których członkowie założyli z aprobatą zarządu takie Grupy, które to z powodzeniem korzystały ze środków unijnych, a także pracowały na rzecz tradycyjnych spółdzielni. Zachęcamy do rzeczowej dyskusji. Jak zwykle łamy TPR są dostępne dla wszystkich mleczarzy zainteresowanych tym problemem.    Krzysztof Wróblewski redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”

Szanowna Redakcjo,

 

Piszę do Państwa ponieważ proszę o zdecydowaną interwencję na temat słów Pani wiceminister rolnictwa RP ZofiiSzalczyk, wypowiedzianych na konferencji zorganizowanej w siedzibie Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich (artykuł publikuje portalspozywczy.pl - http://portalspozywczy.pl/mleko/wiadomosci/grupy-producenckie-sa-zagrozeniem-dla-spoldzielni-mleczarskich, 103451.html).

Państwa gazeta jest cenionym pismem środowiska rolniczego i jak mało która zna się na rolnictwie, w tym także na mleczarstwie.

W bieżącym roku pisaliście już wielokrotnie na temat czekającego nas zniesienia kwot mlecznych i zmian na rynku mleka wynikających z tego faktu. Na szczególną uwagę zasługują art. z nr. 5 z 2 lutego 2014 r. „Niemcy mają już większe organizacje” oraz z nr. 23 z 8 czerwca 2014 r. „Jak mniejsze spółdzielnie będą mogły skorzystać z PROW”. Jak widać, tematyka grup producentów rolnych jest Państwu bardzo dobrze znana.

Jestem prezesem nowo utworzonej spółdzielni złożonej z rolników, którzy oddają swój surowiec do prywatnych zakładów mleczarskich. Północne Mazowsze, a w szczególności teren byłych województw ostrołęckiego i łomżyńskiego jest zagłębiem mleczarskim w Polsce. Z tego terenu pochodzi ok. 40% produkcji mleka w Polsce, a także znajdują się tutaj największe spółdzielnie mleczarskie oraz prywatne zakłady. Około 30% rolników oddaje swoje mleko do prywatnych zakładów mleczarskich – spółek z o.o. takich jak – POLMLEK, POLINDUS, LACTALIS, Milkiland, Mlekoma. Są to małe gospodarstwa, ale także i bardzo duże. We wspomnianym artykule Pan Prezes OSM „Maluta” R. Masalski powiedział, iż grupy producentów mleka są zagrożeniem dla spółdzielni mleczarskich. Wtórowała mu przy tym Pani wiceminister zapowiadając zmiany w ustawie o grupach producentów oraz apelując do środowiska spółdzielczego, aby lobbowali na rzecz wyłączenia ze wsparcia grup producentów mleka.

Jakie są fakty i z czego wynika moje oburzenie.

Ustawa z 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych…, miała pomóc polskim rolnikom w funkcjonowaniu na rynku zbytu produktów. Jeśli chodzi o liczby, to grup producentów nie jest tak mało, jeżeli jednak chodzi o siłę przebicia na rynku, grupy te stanowią margines. Żadna z grup nie przejęła zakładu przetwórczego, paszarni lub sieci sklepów. Jedyną osobą, która chciała tego dokonać był Pan Andrzej Tułaza o którym szeroko rozpisywał się TPR.

Jeżeli chodzi o grupy producentów mleka, jest ich, jak państwo podajecie w nr. 23, 102. Są to małe grupy, średnie i bardzo duże. Ponieważ rynek skupu mleka jest najbardziej stabilnym i poukładanym rynkiem surowcowym w Polsce, jednym z głównych kryteriów, jakie przyświecało założycielom grup było uzyskanie jak najwyższej ceny za mleko oraz uzyskanie pomocy finansowej – 5% (według starego PROW 2007–2013). Oczywiście wśród takich członków grup są rolnicy, którzy zrezygnowali z członkostwa w dotychczasowej spółdzielni mleczarskiej. Odchodząc składali wnioski o wypłatę zgromadzonych udziałów. To powodowało wściekłość zarządów spółdzielni i rad nadzorczych, a także zrodziło wrogość spółdzielni mleczarskich do grup producentów i rolników należących do grupy. Wrogość jest również po stronie odchodzących rolników. W okresie, gdy cena za mleko była bardzo wysoka, a mleczarnie te prywatne i spółdzielnie walczyły o dostawcę, dotychczasowi spółdzielcy chcący odejść do prywatnego zakładu byli zatrzymywani przez spółdzielnię – indywidualną ceną skupu mleka. Niejednokrotnie spółdzielnia „wydzierała” drugiej spółdzielni dostawcę. Ponieważ spółdzielnia jawi się jako sprawiedliwa forma wspólnego działania, w której wszyscy są jednakowo traktowani, rodziło to wiele spięć na linii członkowie i władze spółdzielni. Ci rolnicy, którzy nie godzili się na takie postępowanie spółdzielni, czyli ceny indywidualne wbrew statutowi, odchodzili do prywatnych zakładów, w których wiadomo, że trzeba walczyć o swoje.

Nie wszystkie jednak spółdzielnie są wrogo nastawione do grup producentów. SM Mlekovita oraz SM Spomlek na bieżąco współpracują z grupami producentów mleka. Natomiast SM z Ciechanowa chce się przekształcić w grupę producentów mleka.

Wypowiedź Pani wiceminister jest przejawem niezrozumienia materii.

Słuchanie tylko jednej strony stoi w sprzeczności z całą koncepcją rozwoju spółdzielczości i grup producentów rolnych. Pani wiceminister nie zauważa, że po stronie spółdzielni mleczarskich jest dużo zaniedbań i błędów. Nie dostrzega tego, iż spółdzielczość mleczarska jest rozdrobniona a nawet największe spółdzielnie są bardzo małe w porównaniu z konkurentami z zachodu Europy. Nastawianie się spółdzielni tylko na eksport produktów może odbić się czkawką, co już doświadczyliśmy w bieżącym roku. 

Konsekwencje tego mogą spowodować duże perturbacje na rynku mleczarskim i spółdzielczości mleczarskiej. Jeśli spółdzielnie zaczną upadać, przejmą je za bezcen koncerny zagraniczne i będą przerabiać mleko sprowadzane z zagranicy. Wyjściem jest również współpraca z grupami producentów rolnych. Jestem zdania, iż rolnicy należący do spółdzielni nie powinni specjalnie odchodzić ze spółdzielni i zakładać grup producentów. Rozbiją od środka spółdzielnię mleczarską co ma negatywny wpływ na dalsze funkcjonowanie spółdzielni. Rolnicy powinni wywodzić się z dostawców do zakładów prywatnych, których w Polsce jest ok. 30–35%. Stworzony tzw. pakiet mleczny powinien służyć właśnie tej części polskich rolników.

Nie należy jednak się dziwić członkom spółdzielni, którzy widząc, że inni rolnicy – często koledzy, sąsiedzi – pozyskują środki w ramach grupy producentów i sami chcą sięgnąć po nie.

Spółdzielnie mogą pójść za przykładem SM „Spomlek”, która założyła spółkę, do której mleko dostarczają rolnicy i grupy producentów niemogący przystąpić bezpośrednio do spółdzielni „Spomlek”.

Sprawa nie jest łatwa, ale podgrzewanie atmosfery przez wiceminister rolnictwa nie służy niczemu dobremu i jest szkodzące całemu rolnictwu.

Zapraszam Panią wiceminister do lektury artykułów na temat mleczarstwa zamieszczanych na łamach TPR.

Z poważaniem Tomasz Bielecki
Spółdzielnia Producentów Mleka Krowiego „Karniewo”
ul. Szkolna 27, 06-425 Karniewo

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 00:51