Słabe gleby w parze z suszą skutkują trudnościami w zabezpieczeniu odpowiedniej bazy paszowej dla krów
Nie jest łatwo przekroczyć tę granicę, gdy przeważają gleby słabe – V i VI klasy bonitacyjnej.
– Ze słabych gleb trudno zebrać wysokiej jakości pasze objętościowe, ale cały czas nad tym pracujemy i robimy postępy. Niestety, nie pomaga nam w tym zakresie susza, która występuje prawie co roku. W wyniku takich uwarunkowań mamy problemy ze zgromadzeniem zadowalających ilości pasz objętościowych, dlatego kukurydzy na kiszonkę siejemy zawsze z zapasem. Natomiast braki sianokiszonek uzupełniamy poprzez siew i zbiór międzyplonów ozimych, takich jak mieszanka gorzowska oraz mieszanka żyta z wyką – powiedział Piotr Misiak.
Jakość pasz objętościowych ma wpływ nie tylko na wydajność, ale również na parametry mleka, a te są tu na bardzo przyzwoitym poziomie – białko 3,6% a tłuszcz 4,3%. Zdecydowanie większy udział suchej masy w mleku od hf-ów mają krowy mieszańcowe – hf x simental w typie mlecznym, które również są w tym stadzie.
Hodowcy bazują tylko na swoich jałówkach
Krowy utrzymywane są w oborze uwięziowej. Za dój odpowiada dojarka przewodowa DeLaval wyposażona w 6 aparatów udojowych, a mleko trafia do schładzalnika o pojemności 1500 l. Piotr Misiak od 4 lat sam inseminuje krowy i jałówki.