Używane roboty sprowadzone z Danii okazały się strzałem w dziesiątkę
Wiedzieli, że nie będzie to proste, bo przy wielkości ich stada zakup nowego robota w żaden sposób nie byłby uzasadniony ekonomicznie. W grę wchodził tylko robot używany, sprowadzony ze starej UE, gdzie likwiduje się stada, również te zrobotyzowane, ze względu na brak młodych następców. Jednak taki zakup, choć znacznie tańszy, to też ryzyko związane z odpowiednim montażem robota, jego uruchomieniem oraz zgraniem systemu komputerowego z urządzeniem.
– Mieliśmy takie szczęście, że nasz znajomy, również rolnik, który bardzo dobrze orientuje się w temacie automatyzacji oraz komputeryzacji sprowadził z Danii z likwidowanej obory całe wyposażenie marki DeLaval, w tym 4 roboty udojowe. Jeden z tych robotów trafił do nas, a wspomniany znajomy zajął się jego montażem oraz uruchomieniem wraz z całym systemem komputerowym. Dzięki takiemu rozwiązaniu mamy robota za 3 razy mniejszą kwotę niż gdyby był on od autoryzowanego dilera, mówię tu nadal o urządzeniu używanym. W stosunku do nowego robota jest to kwota 5 razy niższa. Zatem nasz robot jest w cenie niedużej hali udojowej – podkreślił Piotr Kucak.
Krowy przeszły z uwięzi prosto na robota udojowego
Robot pracuje tu od lutego bieżącego roku. Hodowcy powymieniali wszystkie miękkie części robocze, a więc węże i gumy strzykowe. Jednak początki nie były takie łatwe.