<p>– <em>Ogólnie w całym rolnictwie jest źle. Eldorado na rynku mleka trwało krótko, a nie wiadomo, kiedy pojawi się ożywienie. Spadły ceny żywca wołowego. Jeszcze nie tak dawno za wybrakowaną krowę w mocnej kondycji można było dostać 10 zł/kg, a teraz stawki spadły do poziomu 6–8 zł </em>– przyznaje młody hodowca.</p>

Reportaż z gospodarstwa

Młody rolnik poprawił wydajność mleczną krów z 8 do 10,5 tys. kg. Jak to zrobił?

Kryzys na rynku mleczarskim spowodował, że ceny mleka w skupie są bardzo niskie w stosunku do kosztów produkcji. Spadły także ceny żywca wołowego. Jakby tego było mało, Rafał Częścik stracił jałówkę w wyniku ataku wilków, o czym pisaliśmy w 38 wydaniu naszego tygodnika. Rolnika czekają również problemy z bazą paszową, wszak plon zielonej masy kukurydzy na większości uprawianego areału wskutek suszy okazał się bardzo niski.

Osiem lat dobrych zmian w gospodarstwie

– Ogólnie w całym rolnictwie jest źle. Eldorado na rynku mleka trwało krótko, a nie wiadomo, kiedy pojawi się ożywienie. Spadły ceny żywca wołowego. Jeszcze nie tak dawno za wybrakowaną krowę w mocnej kondycji można było dostać 10 zł/kg, a teraz stawki spadły do poziomu 6–8 zł. Zupełny marazm ogarnął rynek jałówek hodowlanych, nie tylko spadły ich ceny, ale w ogóle nie ma na nie popytu – zaznaczył młody hodowca, który w trakcie 8 lat prowadzenia oceny użytkowości mlecznej zwiększył średnią wydajność laktacyjną stada krów z 8 do 10,5 tys. kg mleka, w międzyczasie przeprowadził bydło z uwięzi do systemu wolnostanowiskowego oraz wprowadził dawkę TMR zadawaną z paszowozu.

Krowy stoją w kolejce do czochradła

– W kwestii zwiększenia wydajności oraz poprawy warunków bytowych dużo dała nowa wolnostanowiskowa obora, którą wybudowaliśmy 6 lat temu. Wybraliśmy system na rusztach betonowych, a na legowiskach położyliśmy maty ze sztuc...