Monika i Łukasz Borowi z córeczką Kają.Beata Dąbrowska
StoryEditorReportaż z gospodarstwa

Młodzi rolnicy chcieli budować oborę na 100 krów, ale zrezygnowali. "Wpadlibyśmy w błędne koło"

15.08.2024., 14:00h

Są młodzi i w tym co robią wyjątkowo rozsądni. I zupełnie nie kłóci się to z rozwojem mlecznego gospodarstwa, które Monika i Łukasz Borowie – wspólnie prowadzą już od 4 lat. Rzadkością bowiem jest, by jak najbardziej świadomie, następcy zrezygnowali ze swoich planów budowy nowej obory.

Większa obora to większe problemy

I chociaż byłaby ona milowym krokiem w nowoczesność, to – jak zgodnie przyznają – stałaby się jednocześnie początkiem błędnego koła.

Z opinią tą można się zgodzić lub nie, ale w argumentach państwa Borowych wiele racji jest.

Po długim namyśle doszliśmy do wniosku, że budowa obory na 100 krów oznacza przede wszystkim zadłużenie się na długie lata i "wpadnięcie" w błędne koło ciągłego jej doposażania czy zabiegania o wystarczającą ilość pasz (bo z naszego areału byłoby to niemożliwie). Większa obora to większe problemy, dlatego wychodząc z założenia, że skoro przez tyle lat całkiem nieźle żyje nam się z produkcji mleka od ponad 20 krów, to kiedy będzie ich ponad 30 sztuk, w coraz mocniej zmechanizowanej oborze będzie żyło na...

Pozostało 86% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. wrzesień 2024 01:41