Rolnicy chcą być traktowani poważnie przez rządzących
Tak uważa Stefan Walasiak, zaznaczając jednocześnie, że jeśli nic się nie zmieni w podejściu władz krajowych, jak i unijnych do lekceważonego rolnictwa, to pokolenie jego syna Mirosława będzie ostatnim, które doi krowy.
– Rolnicy chcą być traktowani poważnie i bynajmniej nie chodzi nam o kolejne dopłaty, które tylko złowrogo nastawiają do nas resztę społeczeństwa. Chcemy tylko mieć gwarantowaną opłacalność produkcji, aby sprzedawać żywność po cenach pokrywających wszystkie koszty produkcji, łącznie z nasza ciężką pracą, a jak ciężka jest to praca widać po tym, że nie ma w ogóle chętnych pracowników do gospodarstw mlecznych. Jak słyszą, że chodzi o produkcję mleka, to od razu odkładają słuchawkę i nieważne jak wysoką stawkę się zaproponuje – powiedział Stefan Walasiak.
– Gdy była opłacalność produkcji, to inwestowaliśmy i rozwijaliśmy gospodarstwo np. w 2022 roku wymieniliśmy cały eternit na dachówkę, na takich budynkach jak obora oraz garaż. Jeśli rolnikowi opłaca się produkować, to inwestując napędza on inne branże i firmy, które współpracują z gospodarstwami. Nie będzie nas – nie będzie was – dodał Mirosław Walasiak.