Przejście z systemu uwięziowego na wolnostanowiskowy okazał się strzałem w dziesiątkę
– Dobrze, że posłuchaliśmy rad innych i zainwestowaliśmy w oborę, która pozwoliła nam nie tylko na wyspecjalizowanie naszego gospodarstwa w produkcji mleka, ale – co ważne – umożliwiła i nadal umożliwia wprowadzanie nowoczesnych technologii – zgodnie przyznali hodowcy.
No właśnie, kiedy w listopadzie br. odwiedziliśmy państwa Wróblewskich, w oborze trwały ostatnie prace nad wprowadzeniem do niej automatycznego doju. Zacznijmy jednak od początku, czyli od 2003 roku, kiedy to państwo Wróblewscy rozpoczęli użytkowanie nowo wzniesionego wówczas obiektu. Ze starej uwięziówki przeprowadzili do niego 40 krów, z których w szybkim czasie pozostała jedynie połowa. Zakupili więc pokaźną liczbę jałowic, które stały się podstawą przyszłego mlecznego stada.