I szybko przekonaliśmy się, że tak jest w istocie, bowiem Agnieszka i Marek Maziarczykowie o swoich krowach długo mogliby rozmawiać, a zamiłowanie i pasję do hodowli wyczuć można było w każdym zdaniu i na każdym kroku zobaczyć.
Jeśli kochasz swoją pracę, to… nie pracujesz
To motto z całą pewnością pasuje do hodowców z Wierzby, którzy – jak sami potwierdzili – każdą krowę i jałówkę traktują jak członka rodziny. Podczas naszej wizyty w gospodarstwie nie padło ani jedno słowo o ciężkiej pracy przez cały tydzień, o braku potencjalnego następcy (mają bowiem dwie córki) czy o trudnych obecnie rynkowych realiach. Wprost przeciwnie, z dumą prezentowali swój hodowlany dorobek, a imponujące są tutaj nie tylko wyniki produkcyjne stada, ale także laury od lat zdobywane na wystawie zwierząt w Sitnie, w której uczestniczą nieprzerwanie od 2006 roku.
– O, ta piękna s...