Budowę nowej obory wyprzedziło powiększenie gospodarstwa
Najstarsza obora w gospodarstwie państwa Bieńków ma ponad 50 lat. Pomimo że budynek był rozbudowywany i modernizowany i tak zrobił się za mały, by pomieścić utrzymywane w bydło. W związku z tym hodowca zaadaptował stodołę na oborę, w której powstały stanowiska oraz kojce grupowe dla młodzieży na ściółce ze słomy.
Krowy dojne (we wszystkich obiektach) utrzymywane są w stanowiskach ścielonych słomą, przy czym część z nich wyłożono gumowymi matami. Pan Jakub, adekwatnie do możliwości budynków, maksymalnie usprawnił usuwanie obornika montując zgarniacze hydrauliczne. Za ich pomocą obornik z części budynków trafia bezpośrednio na płytę obornikową. Jest tam transportowany ładowaczem zamontowanym na ciągniku. Jakub Bieńko rozważa budowę wolnostanowiskowego obiektu przeznaczonego dla krów mlecznych.
– Jeszcze nie ustaliłem szczegółów odnośnie poszczególnych rozwiązań, jakie zastosowalibyśmy w nowej oborze. W naszej okolicy słoma jest droga i trudna do zdobycia, z związku z tym myślałem o posadzce rusztowej. Niestety zbiornik na gnojowicę podnosi koszt całej inwestycji i jeszcze nie podjęliśmy w tej kwestii ostatecznej decyzji. Na pewno system bezuwięziowy ułatwi nam prace, krowom zapewni odpowiedni komfort, a dodatkowo będzie przy nim można usprawnić dój. W hali o wiele łatwiej przecież czynność tę wykonywać – mówi hodowca.