
Młody rolnik od zawsze interesował się rolnictwem
Grzegorz Kustra, jak sam o sobie mówi, od najmłodszych lat interesował się rolnictwem, ze szczególnym, jak się wydaje, zamiłowaniem do nowoczesnej jego mechanizacji.
– Zawsze fascynowały mnie duże, dobrze prosperujące gospodarstwa rolne i zapewne dlatego już w młodych latach zdecydowałem się prowadzić usługi rolnicze. Pod koniec lat 80. udało nam się zakupić pierwszą ziemię z zasobów Skarbu Państwa i wybudować pierwszą oborę dla krów mlecznych (o wymiarach 11 x 16 m).
I był to praktycznie początek budowy rodzinnego gospodarstwa rolnego, w które systematycznie inwestowano. W 1990 roku wybudowano tak konieczny do przechowywania parku maszynowego garaż (9 x 30 m), a siedem lat później rolnicy zdecydowali się wybudować dużą, jak na ówczesne czasy, chlewnię (35 x 11,5m), upatrując w produkcji trzody chlewnej szansy na stabilne dochody gospodarstwa.
Niestety, nie trzeba było długo czekać, aby kolejne lata przyniosły potężny kryzys na rynku i produkcja stawała się coraz mniej opłacalna.
– Przy nieopłacalnej hodowli świń zdecydowaliśmy się całkowicie z nich zrezygnować i skupić się na rozwoju produkcji mleka w gospodarstwie – wspomina pan Grzegorz. – Jednak wybudowana przed laty obora z uwagi na swoją kubaturę, uniemożliwiała utrzymywanie w niej większej ilości krów. Początkowo zaświtał nam pomysł budowy nowej, jednak ostatecznie postanowiliśmy przebudować i zaadaptować dla potrzeb bydła mlecznego chlewnię, co z ekonomicznego punktu widzenia było wówczas najbardziej rozsądnym rozwiązaniem.