– Dobrze byłoby, żeby wszystkie sprzęty i maszyny były tak trwałe jak ten robot udojowy – przyznają rolnicy.Andrzej Rutkowski
StoryEditorReportaż z gospodarstwa

U rolników z Mazowsza pracuje pierwszy robot udojowy Lely w Polsce. Jak go oceniają?

13.08.2024., 15:00h

W gospodarstwie rodziny Kołtuniaków od 14 lat pracuje robot udojowy Lely A3, wtedy był to pierwszy taki robot zamontowany w kraju nad Wisłą. Jak rolnicy oceniają jego pracę i wykonanie po stosunkowo długim czasie?

Robot Lely A3 okazał się praktycznie bezawaryjny

Dobrze byłoby, żeby wszystkie sprzęty i maszyny były tak trwałe jak ten robot udojowy. Wiadomo, usterki się zdarzają, bo robot pracuje non stop całą dobę w trudnych warunkach oborowych. Wtedy liczy się sprawność i szybkość działania serwisu – powiedział Sebastian Kołtuniak.

Mamy podpisaną z firmą Lely stosowną umowę na serwisowanie, aby w ciągu 2–3 godzin serwis dojechał i usunął usterkę, która unieruchamia robot. Najważniejsze, aby robot jak najszybciej wrócił do doju, inne usterki jak np. brak dippingu już nie są tak priorytetowe i na ich usunięcie można poczekać nieco dłużej np. 5–6 godzin. Najważniejsza jest podstawowa sprawność, czyli dój. Większość awarii jest właśnie taka, że robot traci pewne funkcje dodatkowe, ale nadal doi i to się liczy dla nas najbardziej – dodał Dariusz Kołtuniak.

image
Najdłużej pracujący robot udojowy Lely w Polsce
FOTO: Andrzej Rutkowski

W jakim systemie hodowcy utrzymują swoje krowy i cielęta?

Na robocie doi się 69 krów, a przeciętna krowa doi się 2,6–2,7 raza na dobę. Średni dzienny udój to 38–40 litrów.

Zmienia się podejście hodowców do pracy robotów i wielu z nich dziś już nie przywiązuje tak dużej wagi do tego ile razy przeciętna krowa doi się na dobę, a raczej sugerują się tym jak duży jest dobowy uzysk mleka w przeliczeniu na jednostkę udojową czyli jednego robota. To jest współczynnik decydujący o ekonomii. Oczywiście częstotliwość doju będzie miała wpływ na wydajność, jak wzrośnie częstotliwość doju, to i wydajność wzrośnie oznajmił Dariusz Kołtuniak.

W oborze dla krów, równie długo jak ten udojowy, pracuje też robot do czyszczenia rusztów Lely Discovery. Większość, bo 80% stada utrzymywana jest w systemie bezściołowym na rusztach, w tym krowy, które korzystają z obory wolnostanowiskowej z 2008 roku o wymiarach 43 x 25 m.

image
Obora z 2008 roku o wymiarach 43 x 25 m
FOTO: Andrzej Rutkowski

Natomiast w jednej z obór, która ma formę wiaty, powierzchnia legowiskowa ścielona jest słomą usuwaną raz w miesiącu. Z systemu ściółkowego korzystają jałówki w wieku powyżej 7 miesięcy do momentu zacielenia oraz cielęta, które przychodzą tu prosto z budek typu igloo, po okresie odchowu indywidualnego.

Nie chcemy bezpośrednio z budek puszczać młodych i delikatnych cieląt na podłogę rusztową, w celu uniknięcia niepotrzebnych urazów, dlatego przydaje się taki okres przejściowy na ściółce. Co skutkuje widoczną poprawą zdrowotności – wyjaśnił Dariusz Kołtuniak.

Pozostało 65% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. wrzesień 2024 07:00