Żółto-łaciata, co na krowy doczekać się nie może
Od 3 miesięcy nic w nowo powstałej oborze się nie dzieje, pomimo iż zgodnie z umową termin zakończenia prac upłynął wraz z końcem listopada ubiegłego roku. A tak naprawdę, niewiele pozostało już w budynku do zrobienia, m.in. pomalowanie żywicą epoksydową posadzki hali udojowej, wyszlifowanie ostrych kantów legowisk czy montaż drabiny paszowej i bramek...
Nie było tu nic
W czerwcu do gospodarstwa ma przyjechać 20 zamówionych pierwiastek z uznanej hodowli – Stadniny Koni w Dobrzyniewie i jest to już kolejny termin odbioru zwierząt, który ponownie trzeba będzie przesunąć.
– Jeżeli się nie uda, nie będę miał gdzie zwierząt przetrzymać – z rozgoryczeniem mówi Łukasz Kaźmierski, który już w trakcie budowy obory zakupił z tejże hodowli 14 pierwiastek. – Jestem w przysłowiowej kropce i praktycznie nie śpię po nocach, bo wykonawca mnie lekceważy, a prawie gotowa obora ciągle stoi pusta.
- Patrząc na tę zółto-łaciatą oborę nie ma wątpliwości, z jaką spółdzielnią mleczarską współpracuje jej właściciel
- Tak wyglądało gospodarstwo w 2015 roku, po przejściu naw...