Budowa obory była najlepszym rozwiązaniem
Do 2019 roku państwo Wojdatowie utrzymywali bydło w oborze z lat 80., która nie tylko była już za mała, ale i obsługa zwierząt była bardzo utrudniona.
– Mieliśmy tam wprawdzie wyciąg do obornika, ale korytarze paszowe były wąskie i zlokalizowane przy ścianach, więc pasze musieliśmy donosić w koszykach. Dój odbywał się za pomocą dojarki konwiowej i trzeba było ręcznie nosić mleko do zbiornika. Planowaliśmy założenie przewodówki, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie wybudowanie nowego pomieszczenia dla krów – mówi Mateusz Wojdat.
Tak więc hodowcy rozpoczęli budowę nowej obory, którą zasiedlili w lipcu 2019 roku.
– Początkowo chcieliśmy dobudować do garażu niewielką część na krowy, ale ostatecznie wybudowaliśmy oborę o długości 36 m. Zatrudniony murarz postawił ściany, a większość pozostałych prac wykonaliśmy razem z braćmi. Przy oborze zaplanowaliśmy boczne skrzydło do przechowywania zboża. Ostatecznie zrobiliśmy 8 dodatkowych stanowisk, w których utrzymywane są opasy – mówi hodowca.
- Budowa nowej obory pozwoliła na usprawnienie doju...