Jak udało się hodowcom obniżyć koszty zasiedlenia obory?
– Budowa obory to jedno, ale kosztowne jest też jej zasiedlenie, nam udało się i tu nie ponieść zbyt dużych kosztów. Wszak gdy obora była gotowa, akurat produkcję mleka zakończyli teściowie i do nowej obory wprowadziliśmy 19 krów od teściów oraz własne mlecznice i to w zupełności wystarczyło. Koszt budowy i wyposażenia obory wyniósł 450 tys. zł, czyli poniżej 9 tys. zł w przeliczeniu na jedno legowisko. Dziś byłoby to co najmniej 200 tys. zł więcej. Sama płyta warstwowa dachowa podrożała o 50% – wyjaśnił
Dawid Janasik.
Paszowóz w przyszłym roku
Obora o wymiarach 15 x 31 m, o powierzchni ponad 450 m2, posiada stół paszowy szeroki na 4 m. Daje więc możliwość swobodnego przejazdu i żywienia z wozu paszowego dawką TMR. Jednak póki co pasze zadawane są w sposób tradycyjny.
– Nie da się wszystkich inwestycji przeprowadzić od razu, bezpieczniej jest zrobić to w etapach. Obecnie rozglądamy się za paszowozem do przetestowania w warunkach naszej obory. Zakup takiej maszyny planujemy na przyszły rok, podobnie jak budowę płyty obornikowej. Legowiska ścielimy słomą a obornik wypyc...