Ciche ruje, ciężkie porody i problemy ze stawami krów
– Mieliśmy oborę uwięziową, brak ruchu na pastwisku w pierwszej kolejności doprowadził do problemów ze stawami, trudniej było wychwycić ruję, mieliśmy też więcej ciężkich porodów. Dlatego na początku bydło przeprowadziliśmy na zwyczajny okólnik, gdzie również dowoziliśmy paszę, ale tam problem stanowiły warunki atmosferyczne, zwłaszcza deszcze obniżające wartość pasz znajdujących się pod chmurką – powiedział rolnik.
Własny pomysł i wykonanie nietypowej obory
Dlaczego obora Pawła Andraki jest dość nietypowa? Ano dlatego, że w całości powstała według pomysłu rolnika i jedna z jej ścian bocznych jest zupełnie otwarta, a konstrukcję podtrzymują słupy. Przez tę dużą otwartą przestrzeń krowy mogą swobodnie wychodzić na obszerny utwardzony okólnik, ścielony słomą. Zatem okólnik jest jakby integralnym przedłużeniem powierzchni legowiskowej obory, mającej formę głębokiej ściółki. Co więcej, większość prac rolnik wykonał sam, od zalania fundamentów poprzez spawanie wygrodzeń. Wykorzystał też własny budulec na konstrukcję, jakim było drewno ze swojego lasu, co znacząco przyczynił...