Bydło opasowe przestaje się opłacać
– Przez blisko dwadzieścia lat gospodarowania udało nam się potroić areał i wielkość stada, które obecnie liczy 45 sztuk, w tym 31 krów dojnych. Utrzymujemy również opasy – obecnie 2 sztuki – które stanowią dodatkowe źródło dochodu. Muszę jednak przyznać, że w ostatnim czasie coraz niższe. W czerwcu ub.r. ze sprzedaży dwóch sztuk otrzymałem 6900 zł, podczas gdy dwa lata temu 6100 zł za jedną – informuje Andrzej Zalewski, którego stado składa się ze sztuk pochodzących wyłącznie z własnej hodowli. Stanowią je mieszańce rasy polskiej czarno-białej z rasą holsztyńsko-fryzyjską oraz rasą simental mleczny.
W grudniu ub.r. rolnik ukończył kurs inseminatorski i obecnie sam inseminuje zwierzęta. Nie ukrywa jednak, że największy problem jest ze skutecznością zacieleń. Przy doborze nasienia Andrzej Zalewski wybiera buhaje, które poprawiają mleczność swoich córek, uwzględniając także ich dobrą zdrowotność.
– Nie posiadamy stada pod oceną użytkowości mlecznej, dlatego nie dysponujemy dokładnymi danymi odnośnie wydajności. Szacujemy ją jednak na ok. 5,5 tys. kg mleka. Nie jest wysoka...