Podciśnienie w dojarce powinno być dostosowane do tempa przepływu mleka
Pokazało to doświadczenie przeprowadzone na Uniwersytecie w Bernie. Do tej pory zazwyczaj dojono krowy pod stałym podciśnieniem. Podciśnienie systemowe musiało być ustawione wystarczająco wysoko, by zagwarantować odpowiedni poziom podciśnienia również na końcówce strzyka, pomimo strat zależnych od przepływu mleka. Mogło to prowadzić do uszkodzenia strzyków, szczególnie jeżeli przepływ mleka był niewielki.
Szwajcarscy naukowcy zbadali, czy przydatne byłoby dostosowanie podciśnienia do poziomu przepływu mleka. Podciśnienie w układzie nie tylko zmniejszono przy niskim przepływie mleka (na początku i końcu doju), ale również zwiększono (46 vs 53 hPa) w fazie najwyższego przepływu. Jednocześnie połączono zmienne ustawienie podciśnienia z różnymi progami odłączenia (0,2; 0,6 i 1,0 kg /min.)
Do jakich wniosków doszli szwajcarscy naukowcy?
Badania pokazały, że podwyższone podciśnienie podczas wysokiego przepływu poprawia wydajność doju w porównaniu ze standardowym ustawieniem. Zaobserwowano jednak, że przy wysokim, standardowym podciśnieniu, tkanki strzyków są znacznie bardziej obciążone i dochodzi do przejściowego przerostu tkanek. Jeżeli podciśnienie jest zredukowane na samym początku i na końcu (zarówno w przypadku wysokiego, jak i niskiego systemu podciśnieniowego), można było osiągnąć prawie taką samą wydajność doju oraz jednocześnie nie doprowadzać do mechanicznego obciążenia tkanek strzyków.
Wysokie podciśnienie może zwiększyć wydajność doju, jednak aby uniknąć jego negatywnego wpływu na tkanki strzyków, należy je zredukować w momencie słabszego spływania mleka (np. mniej niż 2 kg minutę). W ten sposób osiągamy optymalną wydajność doju i minimalizujemy negatywny wpływ na tkanki strzyków, co nie ogranicza wydajności mlecznej.
Beata Dąbrowska