Pokaz w Drążgowie został zorganizowany przez Spółdzielnię Mleczarską w Rykach oraz przez firmę Gravit Agro-Pol z Lublina. Prezentacja obejmowała zbiór zielonki z łąki od koszenia, poprzez przetrząsanie, zgrabianie, prasowanie, owijanie i załadunek. Zaprezentowano maszyny zielonkowe marki Kuhn, takie jak: zestaw kosiarek składający się z kosiarki czołowej o szerokości roboczej 3,1 m i bocznej o szerokości 2,8 m, przetrząsacz o szerokości roboczej 5 m, zgrabiarkę o szerokości 4,2 m oraz prasoowijarkę. Pracowały one z ciągnikami marki John Deere o mocy 140 KM, 130 KM, 100 KM, 115 KM i 65 KM. Ponadto zaprezentowano także ładowarki teleskopowe: o mocy 120 KM i udźwigu 4 t, o mocy 120 KM i udźwigu 3,4 t, o mocy 100 KM i udźwigu 2,9 t i miniładowarkę przegubową Mustang. Rolnicy mieli także możliwość zapoznania się z dwiema maszynami z firmy Joskin: rozrzutnik obornika o ładowności
10 t i wóz asenizacyjny o pojemności 10 tys. litrów.
Łąki
okresowo zalewane
Pokaz zbioru zielonki został przeprowadzony na łące
Artura Marka Gorzkowskiego, który wraz z żoną Bożeną i synem Wojciechem prowadzi w Drążgowie w powiecie ryckim, gospodarstwo specjalizujące się w hodowli bydła mlecznego. Stado krów dojnych liczy 70 sztuk. Ponadto właściciele posiadają około 70 jałówek. Mleko w ilości ponad 320 tys. litrów rocznie dostarczane jest do Spółdzielni Mleczarskiej w Rykach. Produkcja roślinna prowadzona jest na powierzchni około 100 ha, z czego około 30 ha stanowią grunty własne. Około 30 ha w strukturze zasiewów zajmuje kukurydza, około 50 użytki zielone i ponad 20 ha zajmują zboża, takie jak pszenżyto, pszenica i mieszanka jęczmienia jarego z owsem.
– Areał użytków zielonych jest dosyć duży, ale panują tutaj trudne warunki do produkcji zielonki z łąk. Mamy tu rzekę Wieprz. Jak się jej poziom podniesie, to woda zalewa nasze łąki. Czasami nie potrzeba nawet opadów, żebyśmy nie mogli na nie wjechać. Wystarczy tylko, że w górnej części rzeki wpuszczany jest nadmiar wody ze zbiorników retencyjnych i już mamy łąki pod wodą – mówi Artur Marek Gorzkowski.
Trudne warunki zmuszają do szybkiego zbioru zielonki. Dlatego Gorzkowscy potrzebują odpowiedniego sprzętu, żeby zebrać zielonkę zanim łąka zostanie zalana i żeby poradzić sobie na grząskim terenie.
– W 2011 roku kupiliśmy od firmy Gravit ciągnik John Deere o mocy maksymalnej 142 KM. Przez jakiś czas do koszenia łąk służyła tylko kosiarka boczna. W tym roku został zamontowany TUZ i zakupiona kosiarka czołowa – wyjaśnia hodowca.
Zdaniem gospodarza, ciągnik na razie pracuje bez zarzutów. Gorzkowscy zdecydowali się na bardziej komfortową i lepiej wyposażoną wersję ciągnika. Posiada on klimatyzację, amortyzowaną przednią oś oraz amortyzowaną kabinę. Skrzynia biegów jest szybsza od standardowej.
Ukraina
zachwiała rynkiem
Na spotkaniu w Drążgowie obecny był wiceprezes SM Ryki Grzegorz Kapusta, który przedstawił bieżącą sytuację na rynku mleczarskim w kraju oraz w ryckiej spółdzielni.
– Po czterech latach bardzo dobrej koniunktury mamy w tym roku trochę inną sytuację. W naszej spółdzielni mieliśmy 4,5 roku reglamentacji serów tak, że byliśmy w bardzo komfortowym położeniu. W maju ubiegłego roku została oddana do użytku nowa linia serowarska. Zbiegło się to z okresem, kiedy inni także zwiększyli produkcję serów. Jeszcze styczeń i luty tego roku były miesiącami w miarę spokojnymi i powtarzalnymi w stosunku do początku roku poprzedniego. Jednak sytuacja na Ukrainie mocno odbiła się na sprzedaży sera, co dało się zauważyć w marcu, natomiast w kwietniu nastąpił już znaczny spadek sprzedaży. Sytuacja na Ukrainie oddziałuje jeszcze w sposób wieloraki. Jest wiele firm, które współpracują z nami i z którymi handel traktujemy jako sprzedaż krajową. Mają one hurtownie przy granicy z Ukrainą i ich sprzedaż także spadła. Jeśli chodzi o kwiecień i początek maja, to sytuacja była bardzo specyficzna. Wszyscy serowarzy mieli trudną sytuację w związku z późnymi świętami i krótko po nich długim weekendem majowym oraz dodatkowo łamiącą się sytuacją na Ukrainie. To spowodowało, że musieliśmy sprzedać trochę mleka przerzutowego w trosce o to, żeby mieć wolną powierzchnię magazynową. Nikt przecież do końca nie wiedział jak sytuacja na Ukrainie będzie dalej wpływała na rynek – mówi Grzegorz Kapusta. – Obecnie sytuacja na rynku mleczarskim jest bardzo zmienna, bardzo dynamiczna, z trendem spadkowym do ubiegłego tygodnia włącznie. W tym tygodniu po raz pierwszy okazało się, że ceny mleka przerzutowego, zaczęły się odbijać. W naszej mleczarni dynamika skupu wynosi blisko 109%. Na bazie dobrej koniunktury z ubiegłego roku rozwinęliście produkcję i teraz nie da się tej tendencji zatrzymać w ciągu kilku tygodni. Dlatego większa produkcja powoduje, że więcej pracy ma nasz Dział Handlu. Został on wzmocniony osobowo. Uruchomione dodatkowe promocje i oczywiście obniżono cenę. Na razie sprzedaż wygląda obiecująco – wyjaśnia dalej wiceprezes Grzegorz Kapusta.
Podczas pokazu nie zabrakło przewodniczącego rady nadzorczej SM Ryki Leszka Wesołowskiego, którego także zapytaliśmy o obecną sytuację w spółdzielni.
– Uważam, że na dzień dzisiejszy sytuacja w naszej mleczarni jest bardzo dobra. Mamy obecnie ponad dwa miliony zysku. Przez dwa tygodnie sprzedaliśmy ponad 500 ton sera, więc jeśli utrzyma się taka dynamika sprzedaży, to osiągniemy miesięczną sprzedaż na poziomie ponad tysiąc ton. Jest to więc sytuacja bardzo dobra. Chcielibyśmy taką dynamikę utrzymać do końca roku. Jeśli chodzi o cenę mleka za maj, to jeszcze nie da się dokładnie powiedzieć, czy będą w niej jakieś zmiany. Pod koniec miesiąca zbiera się rada i w oparciu o aktualną sytuację zakładu ustalona będzie cena za mleko. Za pierwsze cztery miesiące mamy cenę wyższą o 15 groszy niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Ponadto skup utrzymuje się na dobrym poziomie. Także jako producent mleka uważam, że cena płacona za surowiec jest dobra. Nigdy w pierwszym kwartale roku nie mieliśmy zapłaconej tak wysokiej ceny. Rocznie produkuję około 500 tys. litrów mleka. Za kwiecień br. otrzymałem cenę 1,69 przy białku 3,3% i tłuszczu 4,2% i uważam, że jest ona konkurencyjna w stosunku do cen płaconych w innych spółdzielniach – mówi Leszek Wesołowski, przewodniczący rady nadzorczej SM Ryki.
Józef Nuckowski