Wszyscy odradzali mi uwięziówkę, mówili, że przy tylu sztukach w grę wchodzi tylko obora wolnostanowiskowa. Ja jednak postawiłem na swoim i nie żałuję, drugi raz wybudowałbym taki sam obiekt. Najbardziej zadowolony jestem z indywidualnego podejścia do każdej sztuki, dzięki czemu łatwiej jest dokarmiać z ręki poza wozem paszowym. Ponadto w uwięziówce od razu widać, że krowa straciła apetyt o czym świadczy niewyjedzony TMR przy jej legowisku i szybko można interweniować, gdy coś złego się dzieje – stwierdził Daniel Jakowski.
Szczegóły dotyczących tego tematu znajdziecie Państwo w numerze 47/2015 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata lub zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.