– Od 8 lat bezskutecznie domagamy się ujawnienia zarobków władz Federacji zarówno w samej Federacji, jak i w spółce córce – mówi prezes Waldemar Plantowski.Andrzej Rutkowski
StoryEditorCo dalej z Polską Federacją?

Mazowiecki Związek Hodowców Bydła i Producentów Mleka wyrzucony na ulicę!

28.01.2024., 14:30h
Od lat posiedzenia zarządu Mazowieckiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka odbywały się w jego oficjalnej siedzibie w Parzniewie, gdzie również mieści się siedziba PFHBiPM. Niestety, władze Federacji odmówiły Mazowieckiemu Związkowi udostępnienia sali konferencyjnej w celu odbycia najbliższego posiedzenia zarządu tej organizacji.

Budynek, w którym obecnie ma siedzibę Polska Federacja, powstał dzięki wspólnej pracy hodowców z Mazowsza

Zawsze na posiedzeniach naszego zarządu obecny był dyrektor Regionu Oceny Centrum Michał Rodak. Niestety, od pewnego czasu nas unika, stwierdził też, że decyzję dotyczącą następnego posiedzenia musi skonsultować z dyrektorem biura PFHBiPM Stanisławem Kautzem. Poskutkowało to tym, że odmówiono nam udostępnienia sali konferencyjnej w budynku w Parzniewie. Poczuliśmy się tak, jakby dyrektor Kautz i dyrektor Rodak wyrzucili nas na ulicę, czyli ponad 2 tys. hodowców, jakich zrzesza nasz związek. Przecież od początku istnienia naszego związku, czyli od roku 2003 r., wszystkie posiedzenia zarządu, komisji i sądu koleżeńskiego odbywały się właśnie w Parzniewie. Ten budynek, w którym obecnie ma siedzibę Polska Federacja, powstał dzięki wspólnej pracy i wysiłkowi wszystkich hodowców z Mazowsza. Przecież skreślenie Mazowieckiego Związku ze struktur Federacji nie spowodowało zaprzestania wykonywania oceny użytkowości przez Federację w stadach mazowieckich hodowców. Dlatego domagamy się bezpłatnego udostępnienia sali konferencyjnej, tak jak było to do tej pory – powiedział Waldemar Plantowski prezes MZHBiPM.

W tak trudnej sytuacji swoją pomoc zaoferował Wiktor Szmulewicz – szef krajowych i mazowieckich struktur Izb Rolniczych.

Prezes Wiktor Szmulewicz zaproponował, że posiedzenia zarządu naszego związku mogą odbywać się w siedzibie Izb Rolniczych, która zlokalizowana jest również w Parzniewie. Jednak ustaliliśmy, że posiedzenie zarządu z datą 31 stycznia odbędzie się w sali weselnej pod Makowem Mazowieckim – wyjaśnił Waldemar Plantowski.

Polska ocena użytkowości mlecznej najdroższa w całej europie

Pomimo dużej budżetowej dotacji, jaką pobiera Federacja na prowadzenie oceny użytkowości mlecznej, ceny tej usługi w naszym kraju są stosunkowo wysokie, a od nowego roku hodowcy dostali kolejną podwyżkę.

Ta sytuacja nas zszokowała i jest elementem nagonki prowadzonej na nasz związek przez kilku panów z najwyższych władz Federacji, którzy pobierają wysokie pensje, nie chcą ujawnić, jak wysokie, i chcą rządzić Federacją do śmierci. Od 8 lat bezskutecznie domagamy się ujawnienia zarobków władz Federacji zarówno w samej Federacji, jak i w spółce córce.

Panowie mają służbowe limuzyny i kierowców. Na te pensje i przywileje składają się wszyscy hodowcy i od nowego roku dostaliśmy kolejną podwyżkę za usługę oceny użytkowości mlecznej. Teraz, przy popularnej metodzie AT4, będziemy płacić miesięcznie za jedną krowę prawie 20 zł. To jest o wiele za dużo. W porozumieniu z ekonomistami z SGGW wyliczyliśmy, że ta cena powinna wynosić maksymalnie 8 zł za krowę.

Te wyliczenia uwzględniają zarówno dotację budżetową, jak i ceny, jakie płacą rolnicy w innych krajach europejskich. Okazuje się, że w Polsce jest najdroższa ocena użytkowości mlecznej. W innych krajach te ceny zazwyczaj mieszczą się w granicach od 5 do 10 zł od krowy miesięcznie. W związku z taką sytuacją ubywa w Polsce obór objętych oceną, bo mało kto chce sponsorować dwór prezydenta Federacji. Ale przecież wiemy, że ocena jest potrzebna każdemu hodowcy i niedobrze się dzieje, że w kraju mamy tylko 20% obór pod oceną, a w krajach Europy Zachodniej ten odsetek najczęściej jest w granicach 80%. Tylko że tam ocena jest tania. Tak też miało być w Polsce, świadczenie oceny miało mieć charakter społecznej działalności i dlatego hodowlę oddano w ręce hodowców. Jednak włodarze Federacji przekształcili ją w firmę komercyjną i może miałoby to nadal sens, gdyby wypracowane pieniądze wracały do hodowców, a nie były przejadane w samej Federacji przez bardzo wąskie grono. Tak nie może być, dlatego rozmawialiśmy o tych sprawach z wiceministrem rolnictwa Stefanem Krajewskim. Poprzednia władza nie pomogła nam uzdrowić sytuacji w Federacji, jedynie minister Ardanowski był po stronie hodowców. Liczymy, że obecna władza nam pomoże, tym bardziej, że ostatni Walny Zjazd Federacji był bezprawny, a wybrane na nim władze zostały powołane nielegalnie, czego będziemy dowodzić w sądach – zakończył prezes Waldemar Plantowski.

Andrzej Rutkowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 04:45