Baranowo – czternaście lat w strukturach Mlekovity
– To kraina mlekiem płynąca, bo w tym powiecie mamy najwięcej krów w Polsce – podkreślił Dariusz Sapiński, prezes Grupy Mlekovita, rozpoczynając spotkanie. – Choć sytuacja jest trudna, to Mlekovita rośnie w siłę. Zwiększa się skup i produkcja mleka. Na terenie Baranowa mamy dwa zakłady. Czternaście lat temu nastąpiła konsolidacja. Jeden z tych zakładów z Baranowa połączył się z Mlekovitą. To nie był czas tracony, w tym czasie zbudowaliśmy nową twarożkarnię, która produkuje kilkadziesiąt tysięcy ton twarogów rocznie, ponadto sery twarde dojrzewające – około 30 ton dziennie – produkowane w nowej hali oraz oczywiście sery pleśniowe, które produkowane są w zakładzie kupionym w całości od kontrahenta niemieckiego. 14 lat temu skupowaliśmy cztery razy mniej mleka niż dzisiaj. Zdolności przetwórcze wzrosły do ponad 1 mln l dziennie. Naszym celem jest wzrost skupu z tego terenu do 1,5 mln l dziennie. Tutaj są doskonałe, naturalne warunki do produkcji mleka.
Jak podkreślał Dariusz Sapiński, krowy w regionie Baranowa i Ostrołęki przebywają na pastwiskach przez pięć miesięcy, co jest ewenementem nie tylko w skali Polski. Inna jest jakość i skład takiego mleka, które jest motorem napędowym dla tego regionu.
– Dzięki temu wygrywamy z konkurencją nie tylko ceną, ale przede wszystkim smakiem i jakością – mówił Dariusz Sapiński. – To dzięki rolnikom, którzy w naszej branży są najważniejsi.
Dodał, że bardzo cieszy się z tego, że rolnicy nie rezygnują z produkcji mleka. Świadczy o tym rosnąca dynamika skupu mleka. Aby to osiągnąć, spółdzielnia mleczarska musi przede wszystkim zapewnić opłacalne ceny skupu. Jest to bardzo trudne, ponieważ na rynku detalicznym obowiązują wysokie marże handlowców. Z tego powodu dobrym rozwiązaniem było obniżenie przez rząd VAT-u na żywność.
– Pod tym względem państwo zachowuje się znakomicie. Dzięki temu nabiał może być tani i powszechnie dostępny – mówił Dariusz Sapiński. – Martwię się, co będzie dalej – dodał.
Zdaniem prezesa Grupy Mlekovita, równie istotne jest obniżanie kosztów przetwarzania przy jednoczesnej koncentracji produkcji i konsolidacji mniejszych zakładów mleczarskich. Jak dodał, kryzys energetyczny pokazał jak ważne jest bezpieczeństwo energetyczne.
– Każdy zakład ma mieć własne źródło energii - i to zielonej – mówił Sapiński. – Nawet jeśli elektrownia Ostrołęka nie będzie pracować, zakład w Baranowie sobie poradzi.
Grupa Mlekovita szansę widzi w biogazowniach, które mogą powstawać przy zakładach przetwórczych, ale i w każdej wsi. Oczywiście nie nastąpi to z dnia na dzień, na to potrzeba czasu. Dariusz Sapiński chwalił także pracowników zakładu w Baranowie, którzy są bardzo dobrze zmotywowani do pracy, zależy im na zwiększaniu efektywności i innowacyjności.
Michał Kuczmierowski, mówiąc o zadaniach RARS, zaznaczył, że agencja współpracuje przede wszystkim z polskimi producentami żywności i polskimi rolnikami, bo w sytuacji kryzysowej tylko na nich można liczyć.
– Walorem Mlekovity i całej branży są produkty wysokiej jakości, dzięki temu są doceniane za granicą. Wielokrotnie w różnych miejscach świata spotykałem nasz nabiał. Nawet we wschodniej Ukrainie, kilka kilometrów od linii frontu, znalazłem niewielki sklep, w którym półki wypełnione były Mlekovitą.
Obecny na spotkaniu Stanisław Kubeł, starosta ostrołęcki, wyraził nadzieję, że Mlekovita będzie dalej rozwijała swój zakład w Baranowie. Przedstawiając najważniejsze zadania powiatu wskazał, że priorytetem jest rozbudowa sieci dróg oraz gospodarka wodna, aby można było utrzymać dużą produkcję mleka. Wyraził też aprobatę dla programu rozbudowy biogazowni rolniczych.
– To jest bardzo dobry kierunek, chętnie będziemy wydawali pozwolenia na budowę – obiecał starosta ostrołęcki.
Henryk Toryfter, wójt Baranowa, zwrócił uwagę, że oddział Mlekovity to największy zakład produkcyjny w gminie. Zatrudniając 300 osób i dając pracę niemal 300 dostawcom, zapewnia utrzymanie 600 rodzinom.
– Widzimy ogromny rozwój w ciągu minionych 14 lat, mam nadzieję, że Mlekovita nie poprzestanie na tym i niebawem uda się osiągnąć zakładaną produkcję 1,5 mln l dziennie – mówił Henryk Toryfter, który wskazał także na największe obecnie zagrożenie dla osiągnięcia tego celu, czyli brak wody.
Paweł Kuroczycki