Taki wynik to w dużej mierze zasługa młodego hodowcy Michała – absolwenta studiów ekonomicznych na SGGW w Warszawie, którego wspomagają nie tylko rodzice Krystyna i Władysław, ale także młodszy brat Szymon – student uczelni ekonomicznej. Kolejny brat Krzysztof jest przedstawicielem handlowym firmy Sano, z którą gospodarstwo w zakresie żywienia bydła współpracuje już od wielu lat. Z kolei czwarty brat Piotr, świadczy usługi w zakresie różnych prac polowych.
– Na wzrost wydajności mlecznej na pewno wpływ miała genetyka, a więc dobór odpowiednich buhajów rasy hf. Bardzo ważne było to, że poprawiliśmy odchów jałówek, do którego wcześniej nie przywiązywaliśmy takiej wagi. Teraz nasze jałówki są wyrośnięte, ale niezapasione, łatwo się cielą i już w pierwszej laktacji osiągają wysokie wydajności. Swoje zrobił też TMR. W zasadzie wóz paszowy mamy od 8 lat i to właśnie od tego momentu wydajność zaczęła sukcesywnie rosnąć z roku na rok – wyjaśnił Michał Dobrodziej.
Sposób na zapobieganie zapasaniu krów kończących laktację
Paszowóz Sano o pojemności 5 m3 współpracuje z 52-konnym ciągnikiem Deutz-Fahr. To j...