Hodowcy uważają, że dzięki takiemu poprowadzeniu stada mają mniej problemów zdrowotnych z chorobami metabolicznymi na czele. Krowy utrzymują odpowiednią kondycję, osiągają lepsze wyniki rozrodu i w rezultacie żyją dłużej. – Naszym celem nie jest uzyskanie rekordowej wydajności w pierwszej laktacji i sprzedanie wybrakowanej krowy po jej zakończeniu. Tak żywimy nasze bydło, aby przeciętna krowa była dojona chociaż przez cztery laktacje. Zdrowotność przedkładamy nad wydajność, inaczej mówiąc, wolimy krowy o wysokiej życiowej wydajności, a nie mistrzynie jednej laktacji. Taką strategię zaszczepił nam lekarz weterynarii Janusz Niźnikowski, który opiekuje się naszym stadem i zawsze podkreśla, że lepiej zapobiegać niż leczyć – stwierdził Mariusz Wasilewski.
Szczegóły dotyczących tego tematu znajdziecie Państwo w numerze 49/2015 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata lub zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.