Pomimo szeroko wchodzącej do obór techniki łącznie z monitoringiem, to problem odległości pozostaje. Nie ma to jak obora jest na miejscu, wtedy hodowca ma pełną kontrolę nad stadem i może szybko reagować. Nie traci czasu na przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi nieruchomościami gospodarstwa. Tak uważają Renata i Waldemar Borkowscy, dlatego swoją nową oborę wybudowali w miejscu starej, która uprzednio została rozebrana.
Cały artykuł przeczytacie Państwo w numerze 4/2016 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.