<p>Barbara i Grzegorz Kuczyńscy są z wykształcenia zootechnikami i wiedza poparta doświadczeniem procentuje chociażby dobrym rozrodem, na który – w przeciwieństwie do wielu hodowców – nie narzekają.</p>

Barbara i Grzegorz Kuczyńscy są z wykształcenia zootechnikami i wiedza poparta doświadczeniem procentuje chociażby dobrym rozrodem, na który – w przeciwieństwie do wielu hodowców – nie narzekają.Beata Dąbrowska

Obory

Obora rolników z Podlasia ma już 20 lat, ale pozwala uzyskać wydajność niemal 10 tys. kg mleka

Trzy lata temu państwo Kuczyńscy przekazali swoje gospodarstwo synowi Grzegorzowi. I to nie byle jakie gospodarstwo, bowiem seniorzy przez długie lata byli prężnymi producentami mleka, którzy nigdy nie obawiali się inwestować w nowe technologie w tej dziedzinie. Już ponad 21 lat temu zdecydowali się na budowę bezuwięziowej obory, która – jak mieliśmy okazję się przekonać – do dziś doskonale funkcjonuje.

Trzykrotny dój pozwoliłby zmniejszyć starty mleka

Hodowcy utrzymują obecnie mleczne stado liczące 58 krów dojnych i, jak szybko nadmienił Grzegorz Kuczyński, jest zdecydowanie za małe. I trudno dziwić się młodemu hodowcy, który – jak każdy z ambicjami i pasją do tego, co robi – chciałaby rozwijać się dalej. Nie zawsze jednak są ku temu warunki.

– Niestety, nie mamy możliwości rozbudowy obory ze względu na położenie naszego gospodarstwa na terenach zalewowych. Jedyną opcją byłaby budowa nowego obiektu w zupełnie innym miejscu, ale dziś, z uwagi na ogromne koszty takiego przedsięwzięcia, nawet o nim nie myślimy – wyjaśnił młody gospodarz.

Stado objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a jego średnia wydajność to 9650 kg mleka od sztuki.

– Gdybyśmy prowadzili trzykrotny dój, z pewnością uniknęlibyśmy strat mleka – powiedział pan Grzegorz, podkreślając, że najwydajniejsze sztuki przed porannym udojem gubią jednak dużo mleka.