Obora jeszcze nie zasiedlona, choć już w sierpniu miała popłynąć z niej rzeka mleka. Niestety, na przeszkodzie stanęły warunki pogodowe. Jak widać, obfite opady opóźniają nie tylko prace polowe, ale także inwestycje w rolnictwie. Arkadiusz Wilamowski ocenia, że na przełomie listopada i grudnia zakończą to największe jak do tej pory przedsięwzięcie, z jakim mieli do czynienia i produkcja mleka ruszy tu pełną parą.
Na posiedzeniu z komisji problemowo-skupowej stawili się: jej przewodniczący Ryszard Masalski (OSM Maluta Nowy Dwór Gdański), zastępca przewodniczącego Szczepan Szumowski (OSM Giżycko), sekretarz Zofia Popławska (OSM Bychawa) oraz członkowie: Janusz Mojak (SM Bieluch Chełm), Jarosław Szabłowski (SM Mlekovita Wysokie Mazowieckie) i Tadeusz Wojdyński (OSM Mona Konin). Zaś komisję rewizyjno-budżetową reprezentowali: jej przewodniczący Krzysztof Jankowski (ŁSM Jogo Łódź), zastępca przewodniczącego Tadeusz Proczek (OSM Grodzisk Mazowiecki), sekretarz Grażyna Fitowska (OSM Prudnik) oraz członkowie: Ryszard Boroń (OSM Myszków), Franciszek Bożyk (LSUM Lublin), Mariusz Falgowski (KeSeM Włocławek), Jarosław Marciniak (OSM Inowrocław), Jarosław Orzyłowski (OSM Siedlce), Stanisław Rogalski (MSM Mońki), Wiesław Stępień (OSM Końskie) i Ewa Tyka (MMSZR Kraków).
Prezydium Rady KZSM Zw. Rew. oprócz przewodniczącego Wojciecha Wilamowskiego (OSM Sierpc), reprezentowali także: jego zastępca Jan Bartczak (OSM Łask) i sekretarz Barbara Szczerba (OSM Międzybórz). Obecny był prezes zarządu KZSM Zw. Rew. Waldemar Broś wraz ze swoim zastępcą Stanisławem Wieczorkiem oraz lustratorem Tadeuszem Maliborskim.
Aktualną sytuację w skupie i przetwórstwie mleka omówił prezes Waldemar Broś nazywając rok 2017 dobrym i stabilnym dla mleczarstwa, zwłaszcza w porównaniu do dwóch lat poprzednich. Ceny w skupie są ok. 30% wyższe niż przed rokiem, rok ubiegły to średnio 1,04 zł, a obecny 1,33 zł. Jak poinformował prezes Broś, zawsze najwyższe ceny skupu były i są w województwie podlaskim, które w ostatnim czasie zostało prawie dogonione przez województwo warmińsko-mazurskie.
Aktualną sytuację w skupie i przetwórstwie mleka omówił prezes Waldemar Broś nazywając rok 2017 dobrym i stabilnym dla mleczarstwa, zwłaszcza w porównaniu do dwóch lat poprzednich. Ceny w skupie są ok. 30% wyższe niż przed rokiem, rok ubiegły to średnio 1,04 zł, a obecny 1,33 zł. Jak poinformował prezes Broś, zawsze najwyższe ceny skupu były i są w województwie podlaskim, które w ostatnim czasie zostało prawie dogonione przez województwo warmińsko-mazurskie.
Przy zwiększonym skupie mleka nastąpiła dynamika w produkcji serów żółtych, a także twarogów. Produkcja masła mimo wysokich cen jest na poziomie roku poprzedniego. Najniższa dynamika występuje w mleku w proszku, a jego ceny spadają. Dziś chude mleko w proszku kosztuje już tylko 6,20–6,40 zł/kg. Spadają także ceny serów i masła. Wielkim problemem mleczarstwa, zdaniem prezesa Brosia, jest odtłuszczone mleko w proszku, a właściwie jego bardzo duże zapasy w UE i jeśli Komisja Europejska nie podejmie działań, to znów mogą przyjść chude lata. Rozwiązaniem w przekonaniu prezesa mogłoby być przeznaczenie części zapasów na paszę dla zwierząt lub też wprowadzenie dopłat do mleka w proszku przeznaczonego do produkcji kazeiny lub twarogu. Na spadek cen mleka w proszku podziałałoby również wznowienie skupu interwencyjnego, ale byłoby to tylko odłożenie problemu w czasie. – Jeśli zestawimy niskie ceny mleka w proszku z prognozą spadku cen masła, to dobra sytuacja może znacznie się pogorszyć – podkreślił prezes Waldemar Broś.
Uczestnicy spotkania debatowali także nad działaniami UOKiK w zakresie kontroli w zakładach mleczarskich. Zwrócili uwagę, że problemowa może okazać się kwestia różnic cenowych pomiędzy największymi a najmniejszymi dostawcami, jeśli nie posiada się dokładnych wyliczeń dotyczących niższych kosztów transportu od większych dostawców. Inne obawy dotyczyły kwestii umów z dostawcami oraz sposobów ich wypowiedzenia, czy też zapisów w statucie. Pojawiły się pomysły powołania zespołu fachowców składającego się z kilku prezesów spółdzielni mleczarskich oraz z kilku prawników znających branżę w celu wypracowania jak najlepszego wzoru umowy z dostawcą mleka oraz zapisów w statucie, które mogłyby posłużyć wszystkim spółdzielniom mleczarskim.
Ważny problem poruszył Szczepan Szumowski, a mianowicie, że zakłady mleczarskie obejmuje ograniczenie dostaw energii elektrycznej oraz gazu w razie wprowadzenia specjalnych stopni zasilania, które mogą być powiązane z anomaliami pogodowymi, jak np. ekstremalnie wysokie temperatury czy też inne kataklizmy. Wtedy zakład mleczarski będzie mógł przerobić tylko część skupowanego mleka i nie odbierze go w całości od dostawców i to jest realny problem właśnie dla rolników, którzy takiej sytuacji mogą nie przetrwać. Tu ustawodawca powinien wyłączyć mleczarnie, bo przecież produkcji mleka nie można zatrzymać. Krowy trzeba doić codziennie co najmniej dwa razy, o czym każdy rolnik wie, ale urzędnik już nie.
Andrzej Rutkowski
Krzysztof Wróblewski