Czas, w którym Elżbieta i Przemysław Nowakowie zdecydowali się zostać hodowcami bydła wypełniły nieustanne inwestycje. W obiekty, zwierzęta, ziemię i maszyny. Kiedy w połowie listopada br. odwiedziliśmy gospodarstwo, na każdym kroku widać było zakończone, trwające lub też rozpoczęte inwestycje.
Budowa, budowa, budowa
Prawdziwego rozmachu w hodowli i produkcji mleka nadała jednak wolnostanowiskowa obora, której użytkowanie gospodarze rozpoczęli w 2014 roku i która przeznaczona jest docelowo dla 140 krów. Obecnie Nowakowie utrzymują w niej 110 krów (całe pogłowie bydła liczy ponad 300 sztuk), o średniej wydajności 11 000 kg mleka od sztuki. Rekordzistki dają blisko 16 tys. kg mleka.
– Wszystko wskazuje na to, że bieżący rok zakończy się jeszcze lepszym wynikiem hodowlanym, na poziomie 11 300 kg mleka od krowy – poinformowała gospodyni.
W nowym obiekcie hodowcy zdecydowali się na wygodne legowiska z materacem słomiano-wapiennym.
– Po konsultacjach z innymi hodowcami stwierdziliśmy, że będzie to dla nas najlepsze rozwiązanie i po kilku latach mogę z całym przekonaniem potwierdzić, że pod względem zdrowotności wymion i kończyn, faktycznie jest to bardzo dobry system ścielenia legowisk – stwierdził Przemysław Nowak. – I stosunkowo niedrogi. Na dwie obory koszt zakupu wapna wynosi około 20 tys. złotych rocznie, słomy – w porównaniu z innymi systemami – idzie też niewiele.
- W wybudowanej przed 4 laty oborze o wymiarach 40 x 24 metry przebywają krowy dojne. Dodatkową ilość światła w budynku zapewniają – niespotykane w oborach – przeszklone ściany szczytowe
W niespełna 4 lata po wybudowaniu obory dla krów, w gospodarstwie powstał kolejny, nowoczesny obiekt. Tym razem dla młodzieży, do którego trafiają cieliczki po odsadzeniu. Łącznie może przebywać tutaj 150 sztuk. Sprawdzone rozwiązania z obory produkcyjnej gospodarze przenieśli do jałownika.
– Przyznam jednak, że początki były trudne, bowiem młodzież przeszła do obiektu z głębokiej ściółki. Zwierzęta nie potrafiły chodzić po betonowej podłodze, a najgorzej znosiły to wysoko cielne sztuki – wspominał hodowca.
- Nowoczesny jałownik, o drewnianej konstrukcji dachu, pokryty od wewnątrz płytą warstwową, to inwestycja, którą oddano do użytku dokładnie rok temu
Dojarnia potrzebna od zaraz
W gospodarstwie Nowaków trwa już kolejna budowa. Tym razem jest to nowa dojarnia, która wydaje się być tutaj koniecznością. Dlaczego? Nowakowie swoje liczące ponad 100 krów stado ciągle doją na pierwszej, zamontowanej hali udojowej 1 x 8 stanowisk, która powstała dla liczącego wówczas 40 krów stada. Jeden dój zajmuje obecnie hodowcom aż 3 godziny. Kiedy dojarnia zostanie ukończona zamontowana zostanie w niej hala 2 x 12 stanowisk, w której podłączanie aparatów udojowych odbywa się od tyłu.
- Zwierzęta odpoczywają w komfortowych legowiskach z materacem słomiano-wapiennym, który uzupełniany jest raz na dwa tygodnie
– Praktycznie niewiele już zostało w niej do zrobienia – stwierdził pan Przemysław, który – co warto podkreślić, całość dotychczasowych prac wykonał samodzielnie. – Jest już cała konstrukcja budynku, ściany, wylany jest kanał, brakuje jedynie dachu, ale tym zajmie się firma, na którą właśnie czekamy.
Zdrowie to mleko
– U bydła rasy hf najważniejsza jest dobra zdrowotność, a gdy krowa jest zdrowa, to jest mleko. Przecież hf jest stworzony do osiągania wysokich wydajności i w tej kwestii nie ma dla nas górnej granicy – stwierdził Przemysław Nowak dodając, iż priorytetem w wyborze buhaja jest zdrowotność i długowieczność jego córek.
W żywieniu swojego wysoko wydajnego stada Nowakowie wykorzystują wóz paszowy z poziomym systemem tnąco-mieszającym. Dla krów w laktacji hodowcy sporządzają dwa odrębne miksy. Kolejne TMR-y wykonywane są dla: krów zasuszonych, małych cieliczek i dorosłych jałówek. Najbardziej wydajne sztuki (po wycieleniu) otrzymują dawkę zbilansowaną na produkcję 38 litrów mleka od sztuki. W jej skład wchodzi: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, słoma, kiszone ziarno kukurydzy, wysłodki melasowane, tłuszcz chroniony i dodatki mineralno-witaminowe. Podstawą bilansu dawki jest analiza kiszonek oraz analiza zadanego na stół TMR-u.
– Gdy już powstanie dojarnia, zostanie nam jeszcze cielętnik – stwierdził Przemysław Nowak – prowadząc nas do tymczasowej „cielęcej wioski”, którą zorganizowano pod specjalnym namiotem. Od roku pracuje w nim odpajalnia cieląt. Oseski odpajane są intensywnie (6 razy dziennie) przez pierwsze 72 dni. System ten zapewnia dzienne przyrosty na poziomie 800–900 g. Więcej o profesjonalnym systemie odchowu cieląt w gospodarstwie państwa Nowaków napiszemy w jednym z kolejnych numerów naszego tygodnika.
- Nowoczesny jałownik, o drewnianej konstrukcji dachu, pokryty od wewnątrz płytą warstwową, to inwestycja, którą oddano do użytku dokładnie rok temu
Beata Dąbrowska