Z dr. Rafałem Stachurą, prezesem Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka oraz członkiem zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka rozmawiają: Krzysztof Wróblewski oraz Paweł Kuroczycki.
– Od strony prawnej Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka w Warszawie jest jedynym pełnoprawnym reprezentantem środowiska hodowców bydła i producentów mleka w Polsce.
Została utworzona w 1995 roku i działa jako związek rolniczych zrzeszeń branżowych na podstawie Ustawy z 8 października 1982 roku o społeczno-zawodowych organizacjach rolników. Jest organizacją niezależną, dobrowolną i samorządną zrzeszającą w swoich szeregach ponad 11 000 członków skupionych w związkach regionalnych i rasowych. Jestem członkiem zarządu PFHBiPM już drugą kadencję. Przez te sześć lat miałem okazję przeprowadzić wiele rozmów z kolegami z zarządu, jak i wieloma hodowcami z całej Polski o potrzebie zwiększenia przejrzystości działania oraz podwyższenia standardów organizacyjnych i reprezentacyjnych obowiązujących w Federacji.
Te niskie standardy mogą wynikać z tego, że działacie na podstawie starego prawa uchwalonego jeszcze w trudnych czasach stanu wojennego, kiedy zwykłym ludziom nie śniło się o wolności słowa, demokratycznych wyborach czy też społecznej kontroli. Wszak były to czasy kompletnego zamordyzmu.
– Nie chcę tutaj dywagować o historii. Ale prawdą jest, że dzisiejszy Statut nie zawiera ani wymagań dotyczących osób sprawujących funkcje we władzach Federacji, ani też postanowień dotyczących przejrzystości działania tych władz. Kwestii tych nie reguluje też ustawa o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, w oparciu o którą działa Federacja, co jednak nie dziwi, biorąc pod uwagę, że jest to ustawa z 1982 r. Dlatego na samym początku ostatniego posiedzenia zarządu, które odbyło się w grudniu 2016 r. w Zakopanem, zgłosiłem wprowadzenie do porządku obrad głosowanie nad zwołaniem Nadzwyczajnego Walnego Zjazdu Delegatów Federacji w celu dokonania zmian w Statucie. Wniosek został przegłosowany jawnie na tak. Początek obrad jednak zdominowała inna bardzo poważna sprawa. Mianowicie jeden z członków zarządu został pobity dzień wcześniej przez Krzysztofa Banacha, wiceprezydenta PFHBiPM. Pan Banach uderzył niespodziewanie czołem w nos naszego kolegę, który upadł. Pan Banach miał zamiar jeszcze go kopać, ale na szczęście dla poszkodowanego, został odciągnięty przez jednego ze świadków zdarzenia. Poszkodowany trafił do szpitala i został przyjęty w trybie nagłym na oddział ratunkowy. Rozpoznanie: uraz i złamanie kości nosa. Jest dokument obdukcji przeprowadzonej przez lekarza. Całe to zdarzenie miało miejsce przed recepcją w hotelu, w którym obradował zarząd. Jest kilku naocznych świadków i nagranie z monitoringu, które zostało zabezpieczone. Recepcjonistka chciała wezwać policję, dlatego że bardzo przestraszyła się agresji pana Banacha. Wyglądało to dość przerażająco, leżący pobity człowiek i pełno krwi na podłodze. Jednak nie pozwolono wezwać policji. Ponadto, osoby odwożące poszkodowanego do szpitala zasugerowały jemu, by powiedział, że spadł ze schodów. Dla mnie to tuszowanie sprawy pobicia. Ku memu zdziwieniu na drugi dzień na początku obrad zarządu prezydent Leszek Hądzlik chciał potraktować to jako nieistotny incydent i jedynie upomniał za to zdarzenie pana Banacha. Widząc, iż tak poważną sprawę chce się zamieść pod dywan, zgłosiłem wniosek formalny o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zjazdu Delegatów Federacji w celu poddania pod głosowanie usunięcie z zarządu Krzysztofa Banacha. Wniosek mój motywowałem tym, że pan Banach jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia dla innych członków zarządu. Co jest faktem. Na zebraniach pan Banach bardzo często bywa słownie agresywny w stosunku do innych. Swoim zachowaniem pokazał, że może zaatakować bez powodu. Już wcześniej wieczorem szukał zaczepki, ale innemu koledze udało się z tego wyplątać. A gdyby pobity kolega nieszczęśliwie upadł na podłogę i to doprowadziłoby do trwałego kalectwa albo do jego śmierci? Co by było z jego rodziną, z jego gospodarstwem? Mogło to spotkać każdego z nas. Praca w zarządzie to praca społeczna. Członkowie zarządu nie mają żadnego wynagrodzenia za zasiadanie w radzie. Natomiast wynagrodzenia prezydium są owiane tajemnicą i nikt z nas, członków zarządu, nie wie jak jest. Dlaczego mamy ryzykować swoje zdrowie i życie? Dlatego moim zdaniem, osoby, które biją i często są agresywne słownie, nie powinny być członkami tak ważnej organizacji jak najwyższe władze PFHBiPM. Prosiłem przewodniczącego obrad, prezydenta Leszka Hądzlika, aby ze względu na wyjątkową sytuację agresji na naszym koledze głosowanie było tajne. Niestety, pan prezydent zarządził głosowanie jawne. Uważam, że głosowania personalne powinny być tajne. Przewodniczący nie powinien ryzykować aż tak bardzo i stawiać nas w sytuacji możliwych reperkusji ze strony pana Banacha, który widzi jak kto głosuje. Mimo tego ryzyka, wniosek został odrzucony – przewagą jednego głosu. Cała sytuacja jest bardzo niejasna i skłania do zastanowienia, dlaczego chciano zatuszować sprawę pobicia jednego z członków zarządu. Według prezydenta Leszka Hądzlika, odwołanie wiceprezydenta Krzysztofa Banacha doprowadzi do upadku Federacji. Jest nas 11 tys. członków i jak to możliwe, że bez pana Banacha wszystko się zawali? Pytanie: komu i dlaczego tak na tym zależy? Mam nadzieję, że z czasem się tego dowiemy.
Powróćmy do zmian, których potrzebuje Statut Federacji.
– Za poddaniem pod głosowanie uchwały zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zjazdu Delegatów Federacji była większość.
Jedną z ewidentnych przyczyn, dla których powinniśmy dokonać zmian w Statucie w celu zwiększenia przejrzystości jest Polska Federacja sp. z o.o., którą hodowcy znają jako firmę sprzedającą kolczyki dla zwierząt. Polska Federacja sp. z o.o. została powołana przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka w 2008 roku i jest jej właścicielem w 100%. Dziś, kiedy przyjrzymy się jej bilansowi i rachunkowi zysków i strat, wydawać by się mogło, że wszystko jest zgodne z literą prawa, ale jak dla mnie, jest kilka spraw, którym warto się przyjrzeć. Przede wszystkim trudne do racjonalnego uzasadnienia są wysokie koszty zarządu ogólnego, opiewające na sumę 1 759 281,55 zł. Po pierwsze, w przychodzie netto za rok 2015 o łącznej sumie 4 685 126,18 zł mamy jedynie 83 089,90 zysku (czyli około 1,8%) i 0 zł dywidendy. W tej sumie kosztów zarządu ogólnego jest utrzymanie biura i wynagrodzenie dla 8 pracowników i 8 osób zarządu Polskiej Federacji sp. z o.o. Dodam, że z tej sumy 1 450 000 zł idzie na wynagrodzenia dla zarządu i pracowników. Niepokojący jest fakt, że ogólne koszty zarządu spółki w ciągu 4 lat wzrosły o około 250% z 566 685,23 zł w 2011 roku, do prawie 1 800 000 zł w roku 2015. Co wpłynęło tak mocno na podwyższenie wynagrodzeń za pracę i zasiadanie w zarządzie? Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie, prezesem spółki jest dyrektor Stanisław Kautz (jednocześnie jest też dyrektorem PFHBiPM), reszta zarządu, to członkowie Prezydium Polskiej Federacji (z wyjątkiem prezydenta Leszka Hądzlika) i przewodniczący komisji rewizyjnej Dariusz Burzyński. Proszę zauważyć, że osoba, która ma kontrolować Polską Federację jest w zarządzie spółki córki. Uważam, że to bardzo niestosowne. Dlatego w Statucie jasno powinno być określone, że nie można łączyć sprawowania funkcji w różnych władzach Federacji. Dlatego do Statutu trzeba wprowadzić zapis:
„Członek Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego nie może zasiadać w organach ani też być zatrudniony w spółkach prawa handlowego utworzonych przez PFHBiPM na podstawie § 7 ust. 10 pkt 10 Statutu”.
Nie może być tak, że osoba mająca za zadanie kontrolować działalność Polskiej Federacji, przede wszystkim jej finanse, ma płatną funkcję w spółce córce. To jest bardzo korupcjogenne i dlatego trzeba takich sytuacji unikać.
Ponadto zarząd Polskiej Federacji nie ma prawie żadnego wpływu na działanie spółki i nie wie co się w niej dzieje. Zadałem pytanie prezesowi spółki Stanisławowi Kautzowi, aby przedstawił nam, reprezentantom właścicieli, wynagrodzenia poszczególnych osób pracujących w spółce i całego zarządu. Usłyszałem, że tego nie zrobi. Zastanawiam się, co pan prezes ma do ukrycia przed zarządem Federacji, czyli przedstawicielami właścicieli spółki, czyli de facto przed hodowcami. Dopiero po interwencji moich kolegów została przełamana niechęć do poinformowania nas co tak naprawdę się kryje pod wynagrodzeniami dla 8 pracowników i 8 członków zarządu spółki i sumą 1 450 000 zł. Ma to nastąpić na następnym posiedzeniu zarządu. My nie chcemy nikomu zaglądać do kieszeni, ale mamy prawo i obowiązek wiedzieć co dzieje się w spółce córce Federacji, kto decyduje o wynagrodzeniach i dlaczego koszty wynagrodzeń dla 16 osób stanowią aż 30% przychodów i jak się rozkładają na poszczególne stanowiska. Na dzień dzisiejszy my w zarządzie nie posiadamy żadnej wiedzy.
Ponadto obawiamy się, że to tylko szczyt góry lodowej.
Sytuacja pokazuje, że decyzyjność powinna wrócić do zarządu Federacji dlatego, że to zarząd ponosi odpowiedzialność za Polską Federację a nie prezydium.
Dlatego należy doprecyzować, który organ Federacji jest główną władzą wykonawczą. Należy wzmocnić uprawnienia zarządu – jako organu kolegialnego wybieranego bezpośrednio przez Walny Zjazd. Dziś prezydium ma znaczne kompetencje, a w Statucie nie jest wymienione wśród władz Federacji.
W tym celu należy zmienić Statut – treść § 9 ust. 1 w ten sposób, że otrzyma on brzmienie:
„Do kompetencji Zarządu Polskiej Federacji należą wszystkie sprawy niezastrzeżone w Statucie dla innych władz, w szczególności:
1) kierowanie działalnością Polskiej Federacji,
2) zarządzanie majątkiem Polskiej Federacji,
3) dysponowanie środkami przekazanymi z budżetu państwa oraz bezpośrednio z organizacji ponadpaństwowych, zgodnie z obowiązującymi przepisami i Statutem,
4) zatwierdzanie planów działalności i preliminarzy finansowych, przedstawionych przez dyrektora Polskiej Federacji zgodnie z wytycznymi Walnego Zjazdu, a także ich ewentualna zmiana,
5) czuwanie nad przestrzeganiem Statutu i uchwał Walnego Zjazdu przez Związki,
6) przedkładanie projektów dokumentów na Walny Zjazd Delegatów,
7) ustalanie zasad tworzenia funduszów i gospodarowanie tymi funduszami,
8) wybór i odwoływanie członków Prezydium Zarządu,
9) wybór i odwoływanie wiceprezydentów i sekretarza Polskiej Federacji,
10) podejmowanie decyzji dotyczących obsadzania organów spółek prawa handlowego utworzonych przez Polską Federację na podstawie § 7 ust. 10 pkt 10 Statutu,
11) podejmowanie decyzji o nabyciu nieruchomości przez Polską Federację, a także o zbyciu lub obciążeniu nieruchomości stanowiących własność Polskiej Federacji,
12) tworzenie i likwidacja Biura Polskiej Federacji zatrudniającego pracowników etatowych wykonujących zadania statutowe Polskiej Federacji oraz hodowlane przekazane lub zlecone w szczególności przez ministra właściwego ds. rolnictwa, rozwoju wsi, rynków rolnych lub rozwoju regionalnego,
13) powoływanie i odwoływanie dyrektora Polskiej Federacji kierującego pracami Biura Polskiej Federacji, określanie zakresu jego obowiązków i uprawnień oraz ustalanie wynagrodzenia za pracę,
14) podejmowanie decyzji w sprawie diet dla członków statutowych władz Polskiej Federacji oraz diet dla innych osób za wykonywanie zadań statutowych Polskiej Federacji,
15) zwoływanie zwyczajnych i nadzwyczajnych Walnych Zjazdów,
16) przedkładanie Walnemu Zjazdowi sprawozdań z działalności Zarządu,
17) powoływanie Rady Hodowlanej jako organu doradczego, której przewodniczący może uczestniczyć w pracach Zarządu z głosem doradczym,
18) przyjmowanie i skreślanie członków Polskiej Federacji,
19) podejmowanie decyzji o przystępowaniu Polskiej Federacji do innych organizacji, a także wskazywanie przedstawicieli Polskiej Federacji w tych organizacjach,
20) tworzenie komisji doraźnych, wybór i odwoływanie ich członków”.
Aby uściślić kompetencje Prezydium należy zmienić treść § 9 ust. 7 statutu w ten sposób, że otrzyma on brzmienie:
„Do kompetencji Prezydium należy:
1) wykonywanie decyzji podjętych przez Zarząd,
2) nadzorowanie i kierowanie bieżącą działalnością Polskiej Federacji zgodnie z wytycznymi Zarządu,
3) bieżące zarządzanie majątkiem Polskiej Federacji zgodnie z wytycznymi i w zakresie powierzonym przez Zarząd,
4) dysponowanie środkami przekazanymi z budżetu państwa oraz bezpośrednio z organizacji ponadpaństwowych, zgodnie z obowiązującymi przepisami i Statutem, w zakresie powierzonym przez Zarząd,
5) podpisywanie sprawozdań finansowych Polskiej Federacji sporządzanych na podstawie odrębnych przepisów.”
Mogę też przedstawić inne poprawki do Statutu, które są niezbędne, aby PFHBiPM była organizacją w pełni demokratyczną. I tak należy zmienić treść § 10 ust. 1 pkt. 3) w ten sposób, że otrzyma on brzmienie:
„Zawieranie i rozwiązywanie umów z dyrektorem Polskiej Federacji zgodnie z wytycznymi Zarządu Polskiej Federacji”
Zmienić treść w § 10 ust. 2 w ten sposób, że otrzyma on brzmienie:
„Prezydenta zastępuje dwóch wiceprezydentów wybieranych przez Zarząd spośród jego członków zwykłą większością głosów wszystkich uprawnionych do głosowania członków Zarządu”.
Trzeba też uporządkować i wyjaśnić potencjalnie problematyczne postanowienia np. dotyczące liczebności Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego i możliwości działania w przypadku wygaśnięcia mandatu któregoś z członków. Należy dodać do Statutu:
„W przypadku wygaśnięcia z jakiejkolwiek przyczyny mandatu członka Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego, Sąd działa w zmniejszonym składzie.”
A jak uniknąć spraw karnych – jak np. incydent wywołany przez prezydenta Banacha albo niejasności w gospodarzeniu środkami publicznymi – np. z Funduszu Promocji Mleka?
– Federacja wykorzystuje w swej działalności środki publiczne, dlatego bardzo ważną sprawą jest wprowadzenie wymogu niekaralności członków władz Federacji (Zarządu, Komisji Rewizyjnej, Sądu Koleżeńskiego), poprzez wprowadzenie do Statutu następujących zapisów:
„Członkiem Zarządu Polskiej Federacji, w tym Prezydentem Polskiej Federacji, Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe, za wyjątkiem przestępstwa popełnionego nieumyślnie…”
Należy też wyeliminować inne sytuacje mogące prowadzić do konfliktu interesów (wymogi dot. braku powiązań rodzinnych lub pracowniczych pomiędzy członkami władz Federacji) poprzez wprowadzenie do Statutu zapisów:
„Członek Zarządu, Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego nie może pozostawać w związku małżeńskim, we wspólnym pożyciu, w stosunku pokrewieństwa do trzeciego stopnia, powinowactwa do trzeciego stopnia lub też w stosunku podległości służbowej z innym członkiem Komisji Rewizyjnej, członkiem Zarządu lub Sądu Koleżeńskiego”.
Od lat w Federacji dominują określone osoby, są one wręcz nieusuwalne. Może więc wprowadzić wymóg kadencyjności? Bo jak nie, to stanowiska będą dziedziczone – z ojca na syna!
– Mam nadzieję, że nie cofniemy się do średniowiecza. Ale wskazane byłoby, aby „Członkiem Prezydium Zarządu, w tym Wiceprezydentem Polskiej Federacji i Sekretarzem Polskiej Federacji, nie można być dłużej niż przez dwie kadencje członka Zarządu”.
Podczas obrad doszliśmy do wniosku, że powołamy komisję statutową, która przygotuje stosowne zapisy do zmian w Statucie i przepisy przejściowe. To bardzo wielki sukces, bo ruszyliśmy do przodu.
Ważne jest to, byśmy zwołali do końca tego roku Nadzwyczajny Walny Zjazd Delegatów Federacji, tak byśmy nowe wybory, które programowo będą w 2018 roku, przeprowadzili już w ramach nowego Statutu.
Dlatego bardzo proszę koleżanki i kolegów hodowców, członków Federacji o wsparcie tych działań w terenie, tak byśmy wspólnymi siłami wzmocnili Federację poprzez uchwalenie nowego bardziej przejrzystego Statutu, który jasno będzie określał standardy naszej organizacji. Jestem gotów przyjechać na każde spotkanie z członkami zarządów i kół organizacji tworzących Federację w celu bliższego przedstawienia potrzeby zmian Statutu i dyskusji.
Dziękujemy za rozmowę.
OD REDAKCJI
Otrzymaliśmy wiele telefonów informujących nas o skandalicznym pobiciu przez prezydenta Krzysztofa Banacha jednego z kolegów z zarządu PFHBiPM. Znamy poszkodowanego, ale nie chcemy ujawniać jego danych osobowych. Ale hodowcy z województwa mazowieckiego byli bardzo oburzeni postawą innego członka władz Federacji – wiceprezydenta Sylwestra Mierzejewskiego, który nie stanął w obronie pobitego kolegi, a opowiedział się za prezydentem Banachem. Trzeba tutaj wyjaśnić, że Sylwester Mierzejewski to prezes Mazowieckiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka. 10 stycznia odbyło się posiedzenie Zarządu tego Związku, które w całości było poświęcone incydentowi zakopiańskiemu – pobiciu hodowcy z Mazowsza przez prezydenta Banacha. Po ostrej dyskusji prezes Mierzejewski nie widząc szans na pozostanie na stanowisku złożył rezygnację, która została przyjęta. Jednak nadal pełni on funkcję wiceprezydenta Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, bowiem zarząd z Mazowsza nie może go odwołać z tego stanowiska. Drugim bardzo ważnym wątkiem naszej rozmowy z dr. Rafałem Stachurą jest taka zmiana statutu PFHBiPM, aby organizacja spełniała wszelkie demokratyczne standardy. Bo na pewno taka struktura jest bardzo potrzebna polskiemu rolnictwu. Jednocześnie w imię standardów demokratycznych zapewniamy każdemu, komu leży na sercu dobro polskiej hodowli, możliwość wypowiedzenia się na łamach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. Także prezesowi Leszkowi Hądzlikowi i jego stronnikom.
Redaktorzy naczelni:
Krzysztof Wróblewski i Paweł Kuroczycki