Waldemar Plantowski ze wsi Olszewo Borzymy (woj. mazowieckie, pow. mławski) utrzymuje 200 sztuk bydła, w tym 70 krów o średniej wydajności znacznie przekraczającej 12 tys. kg mleka. Surowiec dostarcza do OSM Giżycko w ilości powyżej 70 tys. litrów miesięcznieAndrzej Rutkowski
StoryEditorSpór między MZHBiPM a PFHBiPM

Plantowski: Nie chcemy żadnych stołków w Federacji [WYWIAD]

13.04.2023., 16:00h
Ani ja, ani moi koledzy z MZHBiPM nie domagamy się żadnych stołków w PFHBiPM ani wysokich uposażeń. Chcemy przywrócić Federację zwykłym, ciężko pracującym hodowcom – mówi Waldemar Plantowski, prezes Mazowieckiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka w rozmawie z Andrzejem Rutkowskim

Czy Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka powiadomiła Mazowiecki Związek o jego wykluczeniu ze swoich struktur? Postarajmy się wyjaśnić tę sprawę na łamach TPR.

– To, że ja byłem na zarządzie PFHBiPM i wiem, że podjęto taką uchwałę o naszym wykluczeniu, to jedno, ale w każdym cywilizowanym państwie i organizacji trzeba jeszcze dostarczyć oficjalne pismo. Jako MZHBiPM nie otrzymaliśmy drogą pocztową oficjalnego powiadomienia o naszym wykluczeniu ze struktur PFHBiPM. Do dzisiaj nie doręczono nam żadnego pisma na adres siedziby Związku w Parzniewie. Przez ok. 10 dni nasza dyrektor biura Agnieszka Kalata, była zawieszona w swoich czynnościach i gdyby wtedy przyszło takie pismo, to mogłoby zostać nieodebrane, tylko wtedy otrzymalibyśmy awizo, a nic takiego nie nastąpiło. Ponadto, nasza dyrektor już od miesiąca znów pełni swoje obowiązki i był to w zupełności wystarczający czas, aby dokonać takiej przesyłki. Natomiast nie wyobrażam sobie, żeby tak ważna korespondencja była dostarczana na prywatne adresy, np. mój prywatny adres zamieszkania. Bo takie właśnie słyszę usprawiedliwienia z PFHBiPM, że takie pismo zostało wysłane na mój prywatny adres. Ja takiego pisma nie otrzymałem, faktycznie był listonosz i chciał zostawić korespondencję dla mnie, ale mnie nie było w domu, a wcześniej przekazałem synowi, że każdą korespondencję muszę mieć dostarczoną do rąk własnych. Dlatego syn odmówił odbioru i listonosz dokonał stosownej adnotacji – „odmówiono odbioru”. Jednak to nie ja odmówiłem tego odbioru. Tak więc cały czas czekamy na stosowne pismo przysłane pocztą, oczywiście za potwierdzeniem odbioru, na adres: MZHBiPM Parzniew, ul. Przyszłości 1.

Dużo jest kontrowersji dotyczących liczebności członków i wpłacania składek z niektórych związków regionalnych. Jak to jest w MZHBiPM?

– Jest bardzo ważna uchwała nr 50/2014 zarządu PFHBiPM z 16 grudnia 2014 roku w sprawie regulaminu wyboru delegatów na Walny Zjazd PFHBiPM, w której mówi się, że podstawą ustalenia liczby delegatów poszczególnych członków Polskiej Federacji na Walne Zjazdy Wyborcze jest średnia arytmetyczna z sumy składek członkowskich opłaconych w okresie między zjazdami wyborczymi. Czyli, jeżeli ostatni Zjazd był w 2019 roku, to w 2023 liczy się średnioroczna składka z ostatnich czterech lat: 2019, 2020, 2021 i 2022. To było też zresztą mocno podkreślane przez mecenasa Michała Klimaszewskiego na zarządzie PFHBiPM 17 stycznia 2023 roku. My jako MZHBiPM płaciliśmy regularnie składki członkowskie do Federacji za tylu członków, ilu mieliśmy. Za rok 2019 zapłaciliśmy 6735 zł za 1347 członków, za 2020 rok zapłaciliśmy 8805 zł za 1761 członków, za rok 2021 zapłaciliśmy 9905 zł za 1981 członków. Za rok 2022 zapłaciliśmy składkę 33 925 zł wynikającą z ustalonej liczby członków MZHBiPM na koniec grudnia 2022 r. Pamiętajmy, że MZHBiPM aktywnie działa na rzecz swoich hodowców poprzez współpracę z szeregiem firm, które oferują duże upusty dla członków MZHBiPM i to przynosi efekty w postaci silnego Związku. Ta składka oczywiście przełożyła się na większą liczbę delegatów na Walny Zjazd Federacji i dawała nam 30 delegatów. Prezydium zarządu – pod pretekstem utraty zaufania – zaproponowało zarządowi głosowanie nad wyrzuceniem MZHBiPM z Federacji. Dowiedzieliśmy się także, że Wielkopolski Związek Hodowców i Producentów Bydła ma 31 delegatów na najbliższy Walny Zjazd Federacji, przy czym na ostatnim Walnym w roku 2019 tych delegatów mieli 17. Cała ta sytuacja stała się naszym zdaniem kluczowa, aby sprawę nagłośnić i wyjaśnić, bo nie jest wiarygodne, że Wielkopolski Związek ma aż 31 delegatów. Mamy poważne wątpliwości co do terminowości i wielkości opłacanych składek przez WZHiPB. Skierowaliśmy wniosek do prezydenta Leszka Hądzlika o udostępnienie zarządowi Federacji kwot i terminu płacenia składek przez poszczególne Związki w latach 2019–2022, co jednoznacznie rozwiałoby wątpliwości w tej kwestii. Do dnia dzisiejszego nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Powoli pozostałe związki otwierają oczy i rozumieją, w czym biorą udział i okazuje się, kto ma rację.

image

Waldemar Plantowski ze wsi Olszewo Borzymy (woj. mazowieckie, pow. mławski) utrzymuje 200 sztuk bydła, w tym 70 krów o średniej wydajności znacznie przekraczającej 12 tys. kg mleka. Surowiec dostarcza do OSM Giżycko w ilości powyżej 70 tys. litrów miesięcznie

FOTO: Andrzej Rutkowski

A co z płaceniem tzw. zaległych składek? Czy jest to w ogóle zgodne ze wspomnianą uchwałą zarządu PFHBiPM z 16 grudnia 2014 roku?

– No właśnie, w uchwale, w paragrafie 2 pkt.1, ustala się dzień 31 marca roku następnego jako ostateczny termin opłacenia składki za rok poprzedni, a to oznacza, że nie można wysyłać pism do wszystkich Związków zrzeszonych w Federacji z prośbą o uregulowanie zaległych składek członkowskich za lata 2020, 2021, 2022, skoro jest czytelny zapis, że płacimy wszystkie składki na bieżąco.

My, jako MZHBiPM, nie boimy się prokuratury i sądów, bo wszystkie składki zapłaciliśmy zgodnie ze wspomnianą uchwałą, statutem Federacji i powszechnie obowiązującym prawem.

  A przypomnę, że prezydent Leszek Hądzlik 9 grudnia 2022 roku wysłał pisma do wszystkich Związków z prośbą o uregulowanie zaległych składek w związku z planowanym w marcu 2023 roku Walnym Zjazdem. Ponadto, zobowiązano nas co roku do przesyłania oświadczeń o liczebności członków. I tak, np. pisaliśmy w oświadczeniu, że MZHBiPM na 31 grudnia 2021 roku posiada 1761 członków. Tak że nie można było zapłacić zaległych składek za dodatkowych członków, bo ich liczba była deklarowana w oświadczeniach. Nie możemy stać biernie i być chłopcem do bicia, lubimy ciosy, ale nie poniżej pasa, dlatego postanowiliśmy skierować w tej sprawie zgłoszenie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. My, jako MZHBiPM, nie boimy się prokuratury i sądów, bo wszystkie składki zapłaciliśmy zgodnie ze wspomnianą uchwałą, statutem Federacji i powszechnie obowiązującym prawem.

Czyli w Pańskiej ocenie płacenie przez niektóre związki zaległych składek, niezgodne zresztą ze wspomnianą uchwałą, mogło przyczynić się do wyższej liczby delegatów na Walne Federacji?

– Bezwzględnie tak. Uważam, że władze Federacji uznały, że Mazowiecki i Podlaski Związek będą miały więcej delegatów niż WZHiPB i reszta ich koalicjantów, i że zmienimy Federację. Gdy na Podlasiu po wyborach do władzy doszli w zeszłym roku młodzi, gniewni reformatorzy, jak: Karol Faszczewski, Tomasz Cieślik, Piotr Kryński czy Kamil Kosiński, to się z nimi spotkaliśmy i uzgodniliśmy, że idziemy razem do wyborów w Federacji, a naszym właśnie priorytetem jest uzdrowienie sytuacji w zarządzie Federacji. My nie walczymy z Federacją ani z jej pracownikami.

Jak to jest z tymi „niegrzecznymi dziećmi”, które rzekomo chcą popsuć Federację, o których czytamy w kwietniowym wydaniu miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła”?

– Jeżeli mnie albo moich kolegów, redaktor chowający się za pseudonimem Jerzy Jerzyk uważa za dziecko, to przepraszam bardzo, ale nie mamy po 20 lat i posiadamy wystarczający dorobek hodowlany. Dzieckiem też nie jest na pewno Tomasz Cieślik, prezes PZHBiPM i wie o tym niemal cała Polska, oglądając jego bardzo dobrze zorganizowane gospodarstwo w programie „Rolnicy. Podlasie”. Czy redakcji HiChB przeszkadza, że na Podlasiu i Mazowszu wreszcie rządzą młodzi, prawdziwi hodowcy, którzy potrafią samodzielnie myśleć? Czy chcemy, czy nie, przyszłość należy jednak do młodych. Jeszcze raz podkreślę: ani ja, ani moi koledzy z MZHBiPM nie domagamy się żadnych stołków w PFHBiPM ani wysokich uposażeń – chcemy przywrócić Federację zwykłym, ciężko pracującym hodowcom, chcemy normalności, co dla nas jest jednoznaczne z jawnością, czy jak kto woli, transparentnością. Przez 20 lat nie pozwolono nam zmienić i ujednolicić statutu Federacji. Domagamy się także jawności odnośnie płac zarówno w PFHBiPM, jak i w spółce Polska Federacja, to są normalne standardy we wszystkich branżowych związkach, ale prezydent Leszek Hądzlik i dyrektor Stanisław Kautz od lat się od tego uchylają. Mamy swojego kandydata na nowego prezydenta i na pewno nie jest to dziecko, które będzie psuło, jak czytamy w HiChB, a jest nim cieszący się dużym zaufaniem hodowców Leszek Wojciechowski – uczciwy człowiek, prezes Regionalnego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka we Wrocławiu. Chcemy też ograniczyć uprawnienia prezydium PFHBiPM i przekazać je zarządowi tej organizacji, aby mógł decydować o większości spraw, jak np. pensja dla prezydenta czy dyrektora i żeby ta pensja była zapisana w uchwale i była jawna.

Jeszcze raz podkreślę: ani ja, ani moi koledzy z MZHBiPM nie domagamy się żadnych stołków w PFHBiPM ani wysokich uposażeń – chcemy przywrócić Federację zwykłym, ciężko pracującym hodowcom, chcemy normalności, co dla nas jest jednoznaczne z jawnością, czy jak kto woli, transparentnością.

Dziękuję za rozmowę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
08. wrzesień 2024 02:10