StoryEditorPorady

Pogoń za wydajnością krów nie zawsze idzie w parze z dochodowością gospodarstwa

22.07.2021., 13:07h
– Kilka lat temu postawiliśmy sobie za cel uzyskanie jak najwyższej wydajności od naszych krów. Owszem, udało się nam osiągnąć poziom 10 tys. kg mleka od sztuki, ale wówczas rozpoczęły się hodowlane problemy, a koszty szybko zaczęły rosnąć. Przekonaliśmy się, że gonienie za wydajnością nie zawsze idzie w parze z dochodowością – podkreśla Piotr Kozyra, dyrektor Rolniczego Zakładu Doświadczalnego IUNG – PIB w Werbkowicach.

System utrzymania krów pozwalający na znaczne oszczędności

Trzeba jednak zaznaczyć, że hodowla bydła i produkcja mleka na fermie w Kotorowie odbywa się w sposób zupełnie odmienny od powszechnie panujących w podobnych ośrodkach. Przede wszystkim całe mleczne pogłowie jest tutaj pastwiskowane, a gospodarstwo jest jednym z największych w województwie lubelskim, a prawdopodobnie i w Polsce, które wypasa krowy.

Praktycznie cały system utrzymania, żywienia i zarządzania mlecznym stadem podyktowany jest minimalizacją kosztów produkcji – wyjaśnia Piotr Kozyra.

Wiaty z głęboką ściółką

Kiedy w czerwcu br. odwiedziliśmy fermę w Kotorowie, utrzymywanych było w niej 280 krów dojnych i podobna pod względem liczebności grupa młodzieży.
Całe pogłowie bydła zajmuje półotwarte wiaty z głęboką ściółką. Przy stołach paszowych (zlokalizowanych na zewnątrz) obornik usuwany jest codziennie. W części legowiskowej, w okresie letnim obornik usuwany jest co 3–4 miesiące, natomiast zimą zdecydowanie rzadziej, dzięki czemu krowy dogrzewają się ciepłem fermentującego obornika. Do ścielenia dużych wiat służy ścielarka.

Polecam tę maszy...
Pozostało 85% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
31. październik 2024 18:55