StoryEditorSpółdzielnia mleczarska

Ponad 60 lat tradycji w produkcji serów pleśniowych Grupy Lazur

21.08.2021., 09:08h
Z Jerzym Krzakiem – prezesem Spółdzielczego Związku Grup Producentów Rolnych LAZUR w Nowych Skalmierzycach oraz jego zastępcą Krzysztofem Wróblewskim, rozmawiają redaktorzy Krzysztof Wróblewski i Andrzej Rutkowski

Ile mleka udało się skupić od dostawców w roku 2020?

Prezes Jerzy Krzak: – Lazur współpracuje z 5 grupami producenckimi: 3 mlecznymi – Agala, Krasula, Galaktos oraz 2 mięsnymi – Fernandos i Agrobeef. 70 dostawców skupionych w grupach mlecznych dostarczyło do mleczarni nieco ponad 24 mln l mleka w roku 2020, co daje ok. 340 tys. litrów średnio na dostawcę. Skup cały czas rośnie, gdyż gospodarstwa rozwijają się i zwiększają produkcję. Nie dokupujemy natomiast mleka z zewnątrz, ponieważ sery pleśniowe muszą być produkowane z najwyższej jakości surowca, a taki właśnie zapewniają nam nasi dostawcy. Już od kilkunastu lat mamy dodatkową klasę superekstra, która wyśrubowała kryteria jakościowe do 50 tys. bakterii oraz do 360 tys. komórek somatycznych w 1 ml mleka. Oczywiście zwykła klasa ekstra jest według ogólnie obowiązującej normy do 100 tys. bakterii i 400 tys. komórek somatycznych. W roku 2020 w klasie superekstra skupiliśmy 91,6% mleka. Nasi dostawcy już dawno przyzwyczaili się do klasy superekstra, ale na początku musieli wykonać ciężką pracę, aby sprostać tym standardom. Z drugiej strony, jest ona premiowana lepszą ceną za surowiec. Ze względu na charakter naszej produkcji bardzo ważny jest poziom tłuszczu i białka w skupowanym mleku. W roku 2020 średni tłuszcz wyniósł 4,09%, a białko 3,37%.


340 tys. l mleka od przeciętnego dostawcy w roku to bardzo duży skup jak na polskie warunki?

Prezes Jerzy Krzak:Nasi rolnicy to głównie duzi producenci mleka, ale nadal są to typowe gospodarstwa rodzinne. Są też mniejsi dostawcy, nikogo nie skreślamy. Zarówno mali, jak i duzi są w stanie produkować surowiec najwyższej jakości. Dostawców mamy stosunkowo niewielu, zatem każdego z nich znamy z imienia i nazwiska. Byliśmy prawie we wszystkich gospodarstwach, jednak te wizyty przerwała pandemia. Naszą spółdzielnię można uznać za rodzinną firmę ze względu na ilość dostawców i to, że wszyscy dobrze się znają. Nie przyjmujemy nowych, bo nasi rolnicy spokojnie zapewniają nam surowiec. Średnia cena, jaką płacimy za litr mleka od grup producenckich to 1,61 zł netto, z czego trzeba odjąć 1,5 grosza z każdego litra na poczet kosztów działania grupy, zatem rolnik otrzymuje cenę ok. 1,59 zł netto.


A czy ten rok będzie lepszy dla mleczarstwa od roku 2020, na którym mocno odbiła się pandemia?

Prezes Jerzy Krzak:To trudne pytanie, bo czasy są niepewne ze względu na nadal panującą pandemię. Rynek, jeśli chodzi o nasze sery pleśniowe w pełni się odbudował, zatem przerabiamy na nie całość skupionego mleka od rolników. Otworzył się rynek HoReCa, który, w naszym przypadku, miał decydujące znaczenie. Jeżeli rząd nie wprowadzi znów jakichś dodatkowych i dotkliwych obostrzeń to obecny rok pod względem sprzedażowym będzie dobry.


A czy rosnące koszty produkcji w zakładzie, jak i w gospodarstwach rolników będą miały wpływ na wyniki finansowe waszej spółdzielni?

Prezes Jerzy Krzak:Oczywiście, rosnące koszty energii elektrycznej czy też opakowań spowodują, że rentowność będzie o wiele mniejsza niż w poprzednich latach. To nie dotyczy tylko spółdzielni, bo spółdzielnia jest przedłużeniem gospodarstw rolnych. Również im wzrosły ceny pasz, nawozów i środków ochrony roślin. Niestety, pomimo wielu naszych starań i negocjacji handlowych napotykamy na spore problemy w podwyższeniu cen naszych serów w sieciach handlowych, które argumentują to tym, że nie chcą przekładać wyższych kosztów na ostatecznego klienta.

Od lewej: prezes Jerzy Krzak i wiceprezes Krzysztof Wróblewski

  • Od lewej: prezes Jerzy Krzak i wiceprezes Krzysztof Wróblewski


Jak wygląda obecnie asortyment produkcji w waszej spółdzielni?

Wiceprezes Krzysztof Wróblewski:Lazur niezmiennie już od ponad 60 lat specjalizuje się w produkcji serów z przerostem szlachetnej pleśni. Obecnie mamy 5 podstawowych rodzajów sera. Przede wszystkim jest to nasz flagowy produkt Lazur Błękitny, który produkujemy od roku 1959. Następnie jest Lazur Turkusowy – ser z przerostem szlachetnej zielonkawej pleśni, który charakteryzuje się bardziej intensywnym smakiem. Lazur Złocisty, to ser z dodatkiem beta-karotenu, który przyciąga klientów swoją oryginalna barwą, podobnie jak Lazur Błękitny to ser z przerostem szlachetnej niebieskiej pleśni. Lazur Srebrzysty to kolejny ser ze szlachetną niebieską pleśnią z dodatkiem probiotycznych bakterii BB-12, które wywierają korzystny wpływ na organizm człowieka. Z kolei Lazur Skalmierzycki to nasz regionalny produkt, w którym połączyliśmy technologię produkcji żółtego sera z technologią produkcji sera z niebieską pleśnią.


Czy dziś sery pleśniowe to już produkt powszechnie spożywany, bo kiedyś były to sery elitarne, spożywane przez wąskie grono odbiorców, gdyż większość naszego społeczeństwa po prostu nie miała styczności z serami pleśniowymi?

Wiceprezes Krzysztof Wróblewski:Ten proces upowszechniania cały czas trwa, tzn. że ser pleśniowy nie stał się jeszcze produktem powszednim, ale z grona elit wyszedł już dawno. Były czasy, że niektórzy stronili od tego produktu, bo go nie znali i nie rozumieli, że produkt z pleśnią może być dobry. Dziś już zdecydowanie się to zmieniło, a spożycie serów pleśniowych systematycznie wzrasta.


Swoje produkty sprzedajecie głównie poprzez wielkie sieci handlowe?

Wiceprezes Krzysztof Wróblewski:Tak i to w sieciach handlowych też dobrze widać, jaką mamy konkurencję z zachodu Europy. Oprócz naszych serów pleśniowych można spotkać podobne wyroby z takich krajów jak: Francja, Niemcy oraz Dania. Na szczęście sery Lazur zdobyły już uznanie wśród polskich konsumentów za swoją wysoką jakość oraz za rodzime pochodzenie. Nie ma już takiego przekonania, że ser pleśniowy musi pochodzić z Francji. Jeśli chodzi o rynek krajowy, to 70% serów sprzedajemy w wielkich sieciach handlowych, a 30% za pośrednictwem tzw. rynku tradycyjnego. Niestety, eksport w czasie pandemii wyhamował do zaledwie kilku procent. Dziś na szczęście się odbudował i wynosi ok. 30%. Wchodzimy na nowe rynki, mamy swoich odbiorców eksportowych w 25 krajach. Eksport daje większe możliwości rozwoju sprzedaży, gdyż rynek krajowy jest mocno nasycony.

Prezes Jerzy Krzak:Po wynikach sprzedaży widać, że klienci preferują wygodne formy opakowania, a taką niewątpliwie jest ser w plastrach. Niewiele firm specjalizujących się w serach pleśniowych decyduje się na ich plastrowanie, gdyż nie jest to takie łatwe. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że naszym sukcesem jest również produkcja serów bez użycia konserwantów. Wymaga to oczywiście wielu zabiegów i zwiększonych kosztów, ale dzięki temu oferujemy konsumentowi nie tylko smaczne, ale również zdrowe produkty.

Sery Lazur można stosować do sporządzania zup, sosów, pizzy i sałatek. Wszystkie te formy podania serów pleśniowych można posmakować w restauracji funkcjonującej przy mleczarni wraz z hotelem (budynek na zdjęciu)

  • Sery Lazur można stosować do sporządzania zup, sosów, pizzy i sałatek. Wszystkie te formy podania serów pleśniowych można posmakować w restauracji funkcjonującej przy mleczarni wraz z hotelem (budynek na zdjęciu)


Jak przebiegają inwestycje, czy pandemia miała wpływ na ich przesunięcie w czasie bądź wstrzymanie?

Prezes Jerzy Krzak:Obecnie realizujemy jedną z naszych dużych inwestycji. Jest nią rozbudowa budynku solowni, która z uwagi na rosnące słupki sprzedaży była wąskim gardłem naszej mleczarni. Korzystając z dofinansowania z ARiMR odważyliśmy się w poprzednim roku rozpocząć budowę, zaś w tym roku z polską firmą Tewes-BIS z Barczewa kompleksowo wyposażamy tę solownię, którą mamy nadzieję uruchomić do końca roku. Co do kolejnych inwestycji, to realnie stąpamy po ziemi, gdyż rok 2020, zwłaszcza kwiecień, udowodnił, że sery pleśniowe nie są produktami pierwszej potrzeby. Na początku pandemii sprzedaż serów znacznie wyhamowała. Przed nami stoi wyzwanie, jakim jest budowa kolejnej dojrzewalni oraz chłodni serów.


Wasze sery są już certyfikowane znakiem jakości „Jakość Tradycja”?

Wiceprezes Krzysztof Wróblewski:Tak, nasz sztandarowy produkt Lazur Błękitny posiada ten certyfikat. Mamy nowoczesny zakład i teraz chcemy mocno postawić na reklamę. Dzięki certyfikatowi „Jakość Tradycja” wzmacniamy promocję naszych produktów, a na jesieni br. prawdopodobnie ruszymy z kampanią reklamową dla sera Lazur Błękitny, objętego właśnie tym znakiem. Udało nam się na ten cel uzyskać dofinansowanie w sumie 1,5 mln zł.


Czy tak stosunkowo nieduża spółdzielnia świadczy usługi rolnikom typu pośrednictwo w sprzedaży pasz i innych środków produkcji?

Prezes Jerzy Krzak:Posiadamy swój magazyn, gdzie rolnicy mogą zaopatrywać się w środki produkcji. Rozliczenie następuje przez umniejszenie faktury za mleko o wartość zakupionych środków w uzgodnionych ratach dogodnych dla rolnika. Oprócz tego spółdzielnia udziela rolnikom kredytów na ustalonych równych zasadach.


Dziękujemy za rozmowę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 08:22